Wszyscy polegli lotnicy

Kupiłem za grosze dwa tomiki opowiadań Williama Faulknera, Wszyscy polegli lotnicy oraz Czerwone liście. Mimo tego, że z moich notatek sprzed lat wynika, że je czytałem, nie pamiętałem niemal żadnego z opowiadań. Kojarzę również okładkę, nawet jestem przekonany, że miałem własny egzemplarz “Lotników”.

Jedyną historią, którą pamiętałem okazała się  – Hańba (powtórzone w Czerwonych liściach jako W tył zwrot – w oryg. Turnabout). Od lat miałem to opowiadanie w głowie, choć nie przypisywałem go Faulknerowi. Zdawało mi się, że znalazło się w jakimś wyborze prozy amerykańskiej. Akcja dzieje się w Europie podczas I Wojny Światowej. Amerykańscy lotnicy spotykają angielskich marynarzy. Amerykanie przekonani o tym, że ci drudzy wyłącznie piją, balują i przewożą prowiant postanawiają pokazać im jak wygląda prawdziwa walka.

Co ciekawe, wydawało mi się przez lata, że wspólnie się założyli, kto ma bardziej niebezpieczną robotę.

Gorzkie Zwycięstwo mogłoby być historią o weteranach wojennych. W dowolnym miejscu i czasie. Czytając pomyślałem sobie, że to suplement do tego co powiedział Stanisław Likiernik w Made in Poland.

[po wojnie] pracę we Francji znalazłem dopiero wtedy, gdy przestałem pisać w aplikacjach, że byłem żołnierzem podziemia… Napisałem za to, że po prostu “umiem rozwiązywać problemy”. Robię to szybko i zdecydowanie. I dopiero to spowodowało, że zostałem zaproszony na spotkanie z dyrektorem.

Choć opowiadania nie są takim majstersztykiem jak Dzikie palmy to zdecydowanie atmosfera jaką tworzy Faulkner, beznadziei wojennej, wymuszonego i przypadkowego bohaterstwa sprawia, że wolę wielokrotnie jego spojrzenie niż to pokazane przez Stanisława Rembeka na stronach W polu. Tam było przegadanie, tu jest esencja.

Niedopowiedzenia są tym, co uwielbiam w krótkich formach. To, jak autor pozostawia czasem przestrzeń do interpretacji tego, co dalej mogło się wydarzyć. Nie ma żadnych łopatologicznych wyjaśnień. Wszystko zostaje w naszej głowie i do naszej dyspozycji. Tak jak w opowiadaniu Słońce zachodzi – to my decydujemy jak potoczy się dalsza historia.

Wszyscy polegli lotnicy, W. Faulkner

Wszyscy polegli lotnicy, William Faulkner

Wyd.: Książka i Wiedza, 1976

Tłum. Zofia Kierszys

Czerwone liście, W. Faulkner

Czerwone liście, William Faulkner

Wyd.: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1963

Tłum. Zofia Kierszys, Jan Zakrzewski, Ewa Życieńska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *