Tym razem bez tytułu, aż do końca

Przyszedł mi pomysł, by napisać powieść zbudowaną wyłącznie z początków powieści. Bohaterem mógłby być Czytelnik, któremu nieustannie coś przerywa lekturę. Czytelnik nabywa nową powieść X autora Y, lecz egzemplarz jest uszkodzony i Czytelnik może przeczytać tylko początek… Wraca do księgarni, aby wymienić tom…

Mógłbym napisać całą powieść w drugiej osobie: ty, Czytelniku… Mógłbym także wprowadzić postacie Czytelniczki, fałszywego tłumacza, starego pisarza, który pisze podobny do mojego dziennik…

O czym właściwie jest ta książka? Złożona z początków powieści, intrygujących, wciągających, misternie tkanych, napisanych fantastycznym językiem i stylem. Ale to nie był dla mnie najważniejszy element. Owe rozpoczynające się kolejne powieści przeplatane są rozważaniami o książce z niemal każdej perspektywy – czytelników, autorów, wydawców, redaktorów, krytyków, interpretatorów, recenzentów, akademików.

Autor droczy się z czytelnikiem, czasem stroi sobie z niego żarty, czasem porusza tematy, które chyba każdemu, kto czyta książki się zdarzyły – ot choćby frustracja związana z czytaniem książki, która ma zamienione, lub błędnie wydrukowane strony.

Gdybym miał papierową wersję (i bardzo chcę), mógłbym ją otworzyć w dowolnym miejscu, żeby znaleźć zgrabne zdania i cytować, cytować, cytować. Dla samej przyjemności

Najchętniej przeczytałabym teraz powieść, której siłą motoryczną będzie sama wola opowiadania, gromadzenia anegdot. Taka książka nie będzie dążyć do narzucenia ci pewnej wizji świata, chce cię jedynie nakłonić, żebyś patrzył, jak ona sama się rozrasta, niczym roślina w plątaninie własnych gałęzi i liści…

W wydanej przez nasze wydawnictwo w serii Biała Plama książce dla młodych Magia pisania Gail Carson Lavine proponuje zadanie polegające na napisaniu historii, która będzie rozwinięciem konkretnych zdań. Równie dobrze każde z pierwszych zdań w książce, o której piszę mogłoby służyć do takich wprawek:

Nabieram przekonania, że świat chce mi coś powiedzieć, przekazać mi jakieś informacje, upomnienia, sygnały.

[…]

O piątej rano przez miasto przeciągnął tabor wojskowy;

[…]

Pierwszym wrażeniem, jakie powinna przekazać ta książka, jest uczucie, którego doznaję na dźwięk telefonu.

[…]

Liście gingko opadały z gałęzi, niczym drobny deszcz zraszały łąkę żółtymi kroplami.

W gruncie rzeczy książka może być również podręcznikiem pisania. Stylu, kreowania fabuły, tworzenia postaci. JEST WSPANIAŁA. Daje niesłychaną przyjemność z samego czytania, tej zabawy z czytelnikiem, prowokowania, inspirowania. Autor mruga okiem i pokazuje, za każdym razem, że dobrze i intrygująco pisana powieść to garść schematów i warsztat.

To jest coś niesłychanego trafiać co jakiś czas na twórczość autorów, o których się słyszało, ale z różnych powodów nie było mi z nimi po drodze. Tym razem mam ochotę na więcej i więcej. O wiele bardziej niż sięgać po kolejne nowości – obrandowane w mediach hasłami: arcydzieło, genialna, od lat nie było takiej. Bo większość z nich okazuje się miałka i :

Coraz częściej zdarza się brać do ręki świeżo wydaną powieść i odkrywać, że czytam książkę, którą już sto razy czytałem.

Italo Calvino – zostawiłem sobie na koniec tego tekstu nazwisko autora i tytuł Jeśli zimową nocą podróżny. Ot taki bunt przeciw durnym zasadom SEO, nakazującym budować teksty według pewnego schematu. Calvino opublikował swoją powieść-esej w 1979 roku, na długo przed dyktatem wyszukiwarek, ale świetnie opisał kwestię mechanicznego analizowania tekstu, schematycznego pisania.

Odwiedziła mnie dziewczyna z pewnego bardzo poważnego wydziału uniwersyteckiego, która pisze pracę seminaryjną o moich powieściach. Widzę, że moje utwory znakomicie służą wykazaniu słuszności jej teorii, jest to z pewnością fakt pozytywny, nie wiem tylko, czy dla moich książek, czy dla jej teorii. Z jej szczegółowych wywodów wnioskuję, że bardzo poważnie traktuje swoją pracę, lecz moje powieści widziane jej oczami wydają mi się nierozpoznawalne.

Jeśli zimową nocą podróżny, I. Calvino

Jeśli zimową nocą podróżny, Italo Calvino

Wyd.: WAB, 2012

Tłum.: Anna Wasilewska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *