Archiwa tagu: Szczepan Twardoch

Król

Morfinę porzuciłem po kilkudziesięciu stronach. Pomysł wydawał się intrygujący i dawał szansę na przekłucie balona naszych narodowych mitów, a jednak dość szybko się znudziłem. Zbyt dużo eksperymentu, a zbyt mało historii do opowiedzenia. Tamto doświadczenie sprzed kilku lat spowodowało, że uznałem prozę Szczepana Twardocha za taką, której nie muszę poznawać. Wybierając się w niedawną podróż przez pół Polski wziąłem jednak z zasobów mojej żony (która jest maniakalną słuchaczką audiobooków) dwie pozycje – Mózg rządzi oraz właśnie Króla. Wtedy wygrał “mózg”, ale jednak kilka dni temu wychodząc na bieganie i nie mogąc zdecydować się na żadną muzykę, włączyłem w powieść Twardocha i … zaintrygowała mnie. Przez kolejne dni, słuchałem w samochodzie, trochę w domu, podczas biegania. Kilka rzeczy mnie w niej pozytywnie zaskoczyło. Czytaj dalej Król