Archiwa tagu: patriotyzm

Zmierzchanie świata

Czy to możliwe, że ta wojna tylko mi się śni? Czy możliwe, że leżę ranny w   lazarecie i   wreszcie po latach odzyskuję przytomność, a   ktoś mi mówi, że to był tylko sen. Czy ta dżungla jest tylko snem, i   deszcz, i   wszystko? Czy wyspa Lubang jest tylko tworem fantazji i   istnieje tylko na fikcyjnych mapach dawnych odkrywców, gdzie morze zamieszkują potwory, a   ludzie mają psie i   smocze głowy?

To wydarzenie jest bardzo japońskie. W pewnym rozumieniu stereotypowych wyobrażeń, dotyczących lojalności i konsekwencji postępowania. Kończy się II wojna światowa. Na początku sierpnia 1945 Stany Zjednoczone zrzucają bomby atomowe na Hiroshimę i Nagasaki. Miesiąc później Japonia podpisuje akt bezwarunkowej kapitulacji. To są jednak informacje, które nie dochodzą do Hiroo Onody, znajdującego się w dżungli na odległej o blisko trzy tysiące kilometrów wyspie Lubang. Podporucznik Onoda w grudniu 1944 roku dostał jasny rozkaz. Ma rozpocząć działania partyzanckie i za wszelką cenę utrzymać wyspę. Ponadto dostał zadanie zniszczenia pasa startowego dla samolotów, aby uniemożliwić Amerykanom wykorzystanie go. W rozkazie wyraźnie zakazano mu odebrania sobie życia, a w razie pojmania do niewoli miał wrogowi przekazywać błędne informacje. Onoda wypełnił rozkazy. Działał w dżungli na filipińskiej wyspie przez 29 lat po zakończeniu wojny. Czytaj dalej Zmierzchanie świata

Turbopatriotyzm

To nie jest dobra książka. Zgrabnie napisana, ale nie dobra. A już z całą pewnością nie wyjaśnia tego co dzieje się na rodzimej scenie politycznej i społęcznej, czyli konfrontacji tego co autor – Marcin Napiórkowski określa mianem softpatriotyzmu i turbopatriotyzmu. Ten drugi to pojmowanie narodu, patriotyzmu i ojczyzny charakterystyczne dla tzw. Prawicy lub konserwatystów. Ten pierwszy – dla całej reszty. Turbopatriotyzm według noty redakcyjnej miał być rzetelną próbą zrozumienia tych, z którymi się nie zgadzamy. W rzeczywistości jest co najwyżej rozbudowanym artykułem publicystycznym, w którym znajdują się opinie o opiniach o opiniach, tych wszystkich których znamy z publicystyki na łamach mediów z obu stron sporu politycznego. Dodatkowo wsparte cytatami z wypowiedzi polityków. Czytaj dalej Turbopatriotyzm

Mesjasze

Uświęcone konwencje, pietyzm, względy moralne, wychowawcze… Bo u nas szkoła nie kończy się w szkole. Klątwa dydaktyzmu ciąży nad wszystkim, okrawa życie.

Na nikim to tak nie zaważyło, jak na Mickiewiczu. Zyskał on w naszej literaturze stanowisko wyjątkowe, stał się symbolem woli życia narodu. Pisma jego stały się Pismem świętym. Pielgrzymowano do jego trumny jak do trumny nieznanego żołnierza. Ale czy nie było w tym niebezpieczeństwa, że przy tym trybie stanie się nieznanym poetą?

Był przez wiek cały naszym sztandarem. Toteż wszystkie partie wyciągały ręce po ten sztandar, aby go sobie przywłaszczyć. Wykręcano go, okrawano, czytano go z intencją wyczytania tego, co się chce.

Mickiewicz, można powiedzieć, nigdy nie należał — nie mógł należeć — do „normalnej” historii literatury.

[…]

Są tedy znaki na niebie i ziemi świadczące, iż trzeba może odnowić nasz stosunek do naszego największego poety, do największego cudu, jakiego kiedy było świadkiem polskie życie. Jakie do tego celu obrać środki, niech inni mądrzejsi radzą. Ja, skoro mnie wezwano, przedstawię moje skromne propozycje:

Wezwać naszych społeczników, polityków, moralistów, bakałarzy, aby — tak samo jak bolszewicy zwracają nam nasze skarby sztuki — zwrócili, bodaj na jakiś czas, Mickiewicza literaturze.

Zburzyć wszystkie pomniki Mickiewicza, odlać z nich wielką armatę i nabić w nią pewną ilość jego komentatorów. Tadeusz Boy-Żeleński, Ludzie żywi

Poszukiwałem tej książki od dawna. Na portalach aukcyjnych osiąga wysokie ceny, w okolicznych bibliotekach była nie do dostania (wypożyczona dawno temu i nie zwrócona), aż w końcu MAM!

Zanim w końcu wpadła w moje ręce wiedziałem, że dostępne są inne książki György Spiró, ale każdorazowo ich objętość mnie skutecznie odstraszała. Nie przepadam już za tomiszczami, które zajmują mi zbyt dużo czasu.

Ale w trakcie lektury tej upolowanej moje zainteresowanie pozostałymi powieściami Spiró systematycznie rosło.

Mesjasze to niejako odpowiedź na zawołanie Boya z 1929 roku. Przekłuć ten nasz balon nadęcia, pokazać ludzi żywych, a nie posągi z brązu. Niestety zrobił to Węgier, więc jeśli ktoś pokazuje nam nasze wady, to niemal z automatu staje się polakożercą. Taki zarzut padł przy jego książce Iksowie z ust Jerzego Roberta Nowaka, który w 1981 roku nie dopuścił do wydania jej w polskim przekładzie, a co więcej doprowadzono do zakazu korzystania przez niego z polskich archiwów. Czytaj dalej Mesjasze

Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy

W 1981 roku Jan Józef Lipski opublikował esej Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy. Uwagi o megalomanii i ksenofobii narodowej Polaków. Ówczesnym władzom komunistycznym wyjątkowo nie przypadł on do gustu. Lipski już wcześniej oskarżany był o “niemieckość i “antypolskość”. Paradoksalnie dziś prawdopodobnie zostałby oskarżony o to samo. Czytaj dalej Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy

Made in Poland – rozmowa ze Stanisławem Likiernikiem

Stanisław Likiernik – jeden z żołnierzy Kedywu, uczestnik powstania warszawskiego, pierwowzór bohatera powieści Kolumbowie. Rocznik 20 Romana Bratnego. Oprócz tego człowiek z krwi i kości, sceptyk jeśli chodzi o własne bohaterstwo, rolę samego powstania, pełen zdrowego rozsądku. Książka Made in Poland jest zapisem rozmowy z Likiernikiem, którą przeprowadzili Emil Marat i Michał Wójcik. Zdecydowanie warto należy ją przeczytać. Likiernik był lojalnym i walczącym żołnierzem. Wykonującym rozkazy. W tym, jak to w wojsku, rozkazy niezbyt mądre. Ale z perspektywy lat i doświadczenia dość krytycznie patrzy na decyzje podejmowane przez władze wojskowe podczas II Wojny Światowej. Czytaj dalej Made in Poland – rozmowa ze Stanisławem Likiernikiem