Archiwa tagu: marketing

Dizajn na co dzień

Jeśli urządzenie tak proste jak drzwi musi mieć napis, który mówi, czy musisz je pociągnąć, popchnąć czy przesunąć, to poniekąd jest to porażka projektanta.

Nieco ponad dwie dekady temu pracowałem w pewnej gazecie. Podjęto wówczas decyzję o zbudowaniu rozsądnej bazy danych z artykułami, która początkowo miała być do celów wewnętrznych, docelowo zaś miała być udostępniona na zewnątrz. Za tworzenie bazy odpowiedzialny był człowiek, którego nazywaliśmy “inżynier B.”. Przesympatyczny i zdolny programista, niestety fakt, że zwracaliśmy się do niego podkreślając jego kompetencje techniczne, wynikał z jego podejścia do wielu rozwiązań, za które był odpowiedzialny. Tak było też ze wspomnianą bazą danych. Silnik wyszukiwarki zbudowany przez niego zakładał, że użytkownik nie myli się (np. w nazwach własnych), wie jak używać operatorów logicznych i generalnie również jest inżynierem. To był już czas, gdy sam zachwycałem się wyszukiwarką Amazon, która była w stanie wychwytywać błędy i sugerować zmiany (dziś to norma).

Dizajn to fascynujące połączenie technologii i psychologii, a projektanci muszą być ekspertami w obu dziedzinach. Inżynierowie nadal wierzą w logikę.

Czytaj dalej Dizajn na co dzień

Oszukać radar

Od kilku już lat, co jakiś czas korciło mnie, by sięgnąć po latach po wydaną w 2001 roku książkę Oszukać radar. Jak mówić do konsumenta, który nie chce słuchać. Jej autorami są Jonathan Bond oraz Richard Kirshenbaum – legendy marketingu lat 90. Mgliście pamiętałem, że główny przekaz w ich książce brzmiał – współczesny klient jest już tak cyniczny, inteligentny i wyczulony na reklamy, że nie da się dłużej wciskać mu zwykłego marketingowego kitu. Należy umieć oszukać jego radar i dawać mu inteligentne, wyrafinowane treści. Czytaj dalej Oszukać radar

Przyczepne historie

Ależ mam mieszane uczucia! Z jednej strony książka zdecydowanie warta polecania, z drugiej z wielkim “ALE”. Chodzi o Przyczepne historie  Chipa i Dana Heath. Zacznę od tego, kto zdecydowanie powinien ją przeczytać. Każdy, kto zajmuje się w jakikolwiek wystąpieniami publicznymi, edukacją, tworzeniem treści, które mają zapadać w głowie, choć raczej na poziomie ogólnym. Do tego oczywiście osoby zajmujące się szeroko pojętym marketingiem oraz menadżerowie, mający za zadanie wyjaśniać pracownikom cele lub projekty. Ale tak naprawdę koncepcje zawarte w książce są dla każdego, kto kiedykolwiek będzie zmuszony przedstawić jakieś swoje idee innym. Zamiast tworzyć nudne prezentacje z abstrakcyjnymi zdaniami lub książkowymi definicjami, cytować liczby lub statystyki, formułować ogólnikowe zdania i hasła dzięki wskazówkom panów Heath ma szansę zbudować nieco bardziej atrakcyjny i zapadający w głowie przekaz. Czytaj dalej Przyczepne historie

Pre-swazja

Obserwowałem niedawno dyskusję na temat możliwości rezygnacji z plastiku w codziennym życiu. I padł podczas niej bardzo interesujący argument. Jedna z osób napisała bowiem, że samoograniczanie się i rezygnacja z wielu rzeczy jest niemal niemożliwe, bo przecież korporacje przy pomocy marketingu nami manipulują, my zaś to musimy kupować. I to wina korporacji, a nie nasza własna odpowiedzialność jest kluczowa.

To był ciekawy głos w dyskusji, nieco stawiający na głowie kwestię wolnej woli, świadomych wyborów, potrzeb i decyzji. Naturalnie manipulacja naszymi zachowaniami jest wszechobecna i niemal każdy nas przekonuje do kupna różnych rzeczy i usług, i konieczności “musisz to mieć”, ale czy naprawdę jesteśmy “niewolnikami prymitywnych procesów umysłowych”. Tego sformułowania użył Robert Cialdini w książce Pre-swazja. Jak w pełni wykorzystać techniki wpływu społecznego. Cialdini – psycholog społeczny zajmujący się technikami wywierania wpływu, czyli perswazją, zajął się tym razem różnego rodzaju działaniami poprzedzającymi, które w wielu przypadkach ową perswazję ułatwiają. Całość tych działań określił mianem pre-swazji. W wielu wypadkach można nawet uznać, że jest to bardzo zbliżony mechanizm do tego, co Richard Thaler wraz z Cassem Sunsteinem nazwali kuksańcem/szturchnięciem (Impuls). Chodzi o różnego rodzaju działania i zachowania, które powodują, że człowiek może być skłonny dokonać określonego wyboru. Naturalnie z tych narzędzi korzystają od lat przedstawiciele marketingu, zaś psychologowie starają się wyjaśnić i zrozumieć mechanizmy za tym stojące. Czytaj dalej Pre-swazja

Growth Hacker Marketing

Gdyby taka książka ukazała się przed 2000 rokiem można by uznać pewne treści w niej zawarte za odkrywcze. Ale w 2013? Nie rozumiem jej fenomenu. Przyznaję jednak szczerze, nie mam pojęcia o marketingu i jego skuteczności. Obserwując to i owo przychylam się do słynnego poglądu Johna Wanamakera, że “połowa pieniędzy wydanych na reklamę jest wyrzucana w błoto. Problem w tym, że nie wiadomo która”. Żyjący na przełomie XIX i XX wieku Wanamaker zwany jest pionierem reklamy, zaś wyrażona przez niego opinia sugeruje spory autokrytycyzm i dystans. Tych zaś elementów zabrakło mi u Ryana Holidaya, w książce Growth Hacker Marketing. O przyszłości PR, marketingu i reklamy. Czytaj dalej Growth Hacker Marketing