Weekend spędziłem na suwalszczyźnie w pensjonacie, który właścicielka wypełniła kurami i kogutami. Stały w przeróżnych miejscach, na parapetach okiennych, na komodach, szafkach, wisiały na ścianach jako obrazki, makatki. W takich właśnie okolicznościach zacząłem czytać Misterium i maniery. Pisma przygodne Flannery O’Connor. Czytaj dalej Misterium i maniery. Pisma przygodne
Archiwa tagu: literatura
Kiksy klawiatury
Bardzo nierówny jest ten zbiór przeróżnych tekstów Terry’ego Pratchetta. Ale nie może być inaczej jeśli zamieszczono w nimi i artykuły pisane w trakcie wczesnej kariery dziennikarskiej i przemowy lub wystąpienia z przeróżnych okazji, a także różnego rodzaju eseje lub felietony. Niektóre elementy w nich często się powtarzają, co tylko pokazuje jak bardzo trudno przygotować jest oryginalne wystąpienia lub teksty, zwłaszcza jeśli okazje, a więc i tematyka są podobne. Czytaj dalej Kiksy klawiatury
Iksowie
To jest świetny obraz stanu ducha pewnego rodzaju “patriotyzmu”. Książka, w której jednym z najważniejszych bohaterów jest cenzura twórczości, zostaje zablokowana jako antypolska, zaś jej autor otrzymuje zakaz wjazdu do Polski oraz korzystania z naszych archiwów.
Obrońcą “polskości” i inicjatorem tych zakazów był Jerzy R. Nowak historyk i hungarysta, dziś znany z wystąpień w Telewizji Trwam, Radiu Maryja, jak również ze współpracy z Wyższą Szkołą Kultury Medialnej i Telewizyjnej w Toruniu.
Nie ma czasu. Myśli o tym co ważne
Istnieje wciąż całkiem pokaźne grono pisarek i pisarzy, należących do szeroko rozumianej klasyki, których twórczość jest mi zupełnie nieznana. Wiele z nazwisk mam na różnych listach; czasem mi się ktoś przypomni, że może to już czas, ale zwykle odkładam na później. Ale gdy w końcu przyjdzie odpowiedni moment bywa, że mam z tego ogromną przyjemność. Znacznie większą, niż z kolejnej “kultowej” nowości, obecnej na rynku medialnym co najwyżej od miesiąca i grzanej marketingiem pochwalnych recenzji.
Do tych nieznanych zalicza się zmarła w ub. roku Ursula LeGuin i przede wszystkim Ziemiomorze, czekające od wielu lat w przeróżnych zakładkach w mojej głowie i nie tylko. Zupełnie nie wiem, jak trafiłem na zbiór – O ZGROZO! – wpisów z bloga LeGuin zatytułowany Nie ma czasu. Myśli o tym co ważne. Książki robione na podstawie blogów, zwykle nie udają się najlepiej. W tym jednak wypadku uznałem, że prawdopodobnie będą to po prostu eseje, felietony, spostrzeżenia. Nie zawiodłem się. Tak zresztą pisze od razu we wstępniaku – pierwszym wpisie na blogu – sama autorka (wpisy, które znalazły się w książce zostały usunięte z sieci), dając sobie prawo do pisania, ale nie komentowania i wchodzenia w dyskusję z czytelnikami.
Wykłady amerykańskie
Moja ufność w przyszłość literatury wywodzi się z przekonania, że istnieją rzeczy, które tylko literatura może wypowiedzieć, za pośrednictwem sobie tylko właściwych środków wyrazu. Chciałbym, zatem moje wykłady poświęcić tym paru przymiotom, właściwościom czy walorom literatury, które cenię szczególnie i postaram się je polecić przyszłemu tysiącleciu. [1985]
Lekkość
[…] każda interpretacja zuboża mit i go zaćmiewa. Wobec mitów pośpiech nie jest wskazany; lepiej przechowywać je w pamięci, medytować nad każdym szczegółem, rozmyślać nad nimi, nie wykraczając poza język obrazów. Nauka, którą możemy wyprowadzić z mitów, wypływa z ich dosłownego odczytania, nie z tego, co my sami do lektury dodajemy.
Szybkość
[…]wierzę w silniejsze oddziaływanie zwięzłego streszczenia, gdzie wszystko pozostawione jest wyobraźni i gdzie szybkość następowania po sobie faktów stwarza poczucie nieuchronności.
Dokładność
[…] staram się mówić jak najmniej i wolę pisać właśnie dlatego, że pisząc, mogę poprawiać każde zdanie tak długi, jak to konieczne, bym odczuł może nie tyle zadowolenie ze swoich własnych słów, ile miał choćby wrażenie, że usunąłem przyczyny niezadowolenia, przynajmniej te, które sobie uświadamiam.
[…]
Poezja jest wielką nieprzyjaciółką przypadku, mimo że sama jest dzieckiem przypadku i wie, że w ostatniej instancji on zawsze zwycięży.
Przejrzystość
Wyobraźnia jest odmianą maszyny elektronicznej, która uwzględnia wszystkie możliwe kombinacje i wybiera rozwiązanie sprzyjające osiąganiu zamierzonego celu albo zestawienia po prostu ciekawsze i zabawniejsze.
Wielorakość
Nadmiernie rozbudzone ambicje można uznać za rzecz naganną w wielu innych dziedzinach, nie dotyczy to jednak literatury. Literatura pozostaje żywa tylko wówczas, kiedy wyznacza sobie wyolbrzymione cele, które nie mają jakiejkolwiek szansy realizacji.
Wykłady amerykańskie. Sześć przypomnień dla przyszłego tysiąclecia, Italo Calvino
Wyd.: Czuły barbarzyńca Press, 2009
Tłum.: Anna Wasilewska
Narodowe czytanie Boya-Żeleńskiego (2)
Nie spodziewam się, żeby w najbliższej dekadzie (a pewnie i dłużej) Tadeusz Boy-Żeleński doczekał się uhonorowania „Narodowym Czytaniem”. Kontynuując więc własną tradycję, zostawię tu garść fragmentów z felietonów zebranych w zbiorze Marzenie i pysk opublikowanych w latach 1916-1930. Mogą wielcy okroić Żeromskiego, to i ja maluczki wykroję coś z Boya. Aktualnego, choć sto lat zaraz stuknie. Czytaj dalej Narodowe czytanie Boya-Żeleńskiego (2)
Lec. Autobiografia słowa
Mam na podręcznej półce Myśli nieuczesane wszystkie Stanisława Jerzego Leca. Sięgam do nich od czasu do czasu. Otwieram na losowo wybranych stronach i czytam sobie te krótkie frazy, stworzone przez mistrza słów, jakim był Lec. W zasadzie nic nie wiedziałem o osobie autora, gdy więc zobaczyłem, że wydana została już jakiś czas temu książka Lidii Kośki Lec. Autobiografia słowa, nie mogłem przejść obojętnie.
Przytłoczyła mnie na kilka tygodni swoim ciężarem i objętością, więc musiała pójść do kolejki. Lidia Kośka zna twórczość Leca od podszewki. Zajmowała się redakcją Myśli nieuczesanych wszystkich wydanych na stulecie urodzin autora przez Noir Sur Blanc, ale im dłużej czytałem jej książkę, tym większy czułem niepokój. Czytaj dalej Lec. Autobiografia słowa
Jak wybierać dobre tytuły
Nie oszukujmy się. Genialnych książek nie liczy się na pęczki. To są pojedyncze pozycje, które mocno zapadają w głowie. Zdecydowana większość to przeciętne, schematyczne powieści. Czasem mają fajnych bohaterów, ale szwankuje historia, czasem jest niesłychany pomysł, ale zmarnowany potencjał. No i mamy ewidentne gnioty, w których zły jest język, opowieść wielokrotnie już była przerabiana, zaś bohaterowie są sztuczni i niewiarygodni. Ot krzywa Gaussa w praktyce. Czytaj dalej Jak wybierać dobre tytuły
O sztuce. Eseje o ekstazie i zuchwalstwie
Zakochana jestem w języku, a tylko od czasu do czasu bywam zadurzona w narracji.
Deklaracja Jeanette Winterson zawarta w zbiorze O sztuce. Eseje o ekstazie i zuchwalstwie być może wyjaśnia dlaczego, mimo że jej debiutancka powieść nie zrobiła na mnie większego wrażenia, to jednak zaintrygowała językiem. Nie mogłem zdecydować się, po którą z książek Winterson jeszcze sięgnąć, żeby mimo wszystko się nie rozczarować. Oczekiwania miałem rosnące. Aż zobaczyłem, że ma na swoim koncie zbiór esejów. Mam słabość do krótkich form i to przeważyło. Czytaj dalej O sztuce. Eseje o ekstazie i zuchwalstwie
O książkach
W skrzynce, która ma pewnie z piętnaście lat, mam płyty CD z napisami w rodzaju “stary komputer”, “stary komputer2”. Ze dwa dyski leżą wymontowane i czekają na przejrzenie. W pewnym momencie wymieniane komputery i padające dyski zacząłem archiwizować na dyskach zewnętrznych. Nazwy folderów nie uległy drastycznej zmianie, raczej podlegały pewnej ewolucji “stary”, “jeszcze starszy”, “2010”, “poczta”. O ile pamiętam, zaglądałem do tych starych zasobów może ze trzy razy. W ciągu minionej dekady. Niektóre płyty CD już nie dają się odtworzyć (miały być wieczne), podłączenie wymontowanego dysku zajmuje czas i energię. Najprościej jest z dyskami zewnętrznymi. Niestety zapominam, który stary folder jest tym poszukiwanym. W rezultacie zajmuje mi to mnóstwo czasu, więc staram się unikać takich działań. Czytaj dalej O książkach