Archiwa tagu: historia

Kolej podziemna

Kolej podziemna (Underground Railroad) stanowiła sieć połączeń ludzi, miejsc, szlaków, dzięki którym czarni niewolnicy próbowali uciec z południa na północ Stanów Zjednoczonych. Mimo nomenklatury “kolejowej” (zawiadowcy, konduktorzy, stacje) w większości przypadków ucieczka odbywała się pieszo lub wozami konnymi. Powieść Colina Whiteheada Kolej podziemna korzysta w pełni z symboliki i jej bohaterowie, korzystają faktycznie z podziemnej trakcji kolejowej, po której co jakiś czas kursują lokomotywy czy drezyny, choć jest to zupełna fikcja.

mapa kolei podziemnej

Czytaj dalej Kolej podziemna

Księżycowy pył

Pomysł był wyborny. Dotrzeć do żyjących jeszcze astronautów, którzy brali udział w lotach na Księżyc. Poleciało dwudziestu czterech, dwunastu chodziło po powierzchni, w czasie gdy Andrew Smith zbierał materiały (2002 rok) żyło już tylko dziewięciu. Dziewięć osób, które doświadczyły czegoś unikalnego i wyjątkowego. Już w przedmowie do Księżycowego pyłu, autor zwraca uwagę jakie piętno na astronautach pozostawiło to przeżycie. Dla wielu z nich, już nic więcej w życiu nie było w stanie się mierzyć z tamtymi emocjami i uczuciami. Część zwróciła się ku wierze, inni ku sztuce, jeszcze inni popadli w nałogi. Choć być może przesadzamy, może ścieżki dwudziestu czterech osób biorących udział w tym samym projekcie, ale bez tej wyjątkowości, również byłyby podobne. Czytaj dalej Księżycowy pył

Hańba! Opowieści o polskiej zdradzie

Cechą doskonałej literatury popularnonaukowej jest to, że potrafi wciągnąć w świat lub tematy, o których w wielu sytuacjach nie przyszłoby nam do głowy, by je poznawać. Czy to będzie fizyka kwantowa, mikrobiom, zwyczaje ptaków czy wykorzystanie ciał zmarłych po śmierci. Doskonali popularyzatorzy piszą o tych tematach w taki sposób, że nie sposób się od nich oderwać. To nie tylko wiedza, ale język, pasja, zaangażowanie i szacunek do czytelnika, którego nie chce się zanudzić i popisać przed nim swoją rozległą wiedzą. To umiejętność wyboru najważniejszych rzeczy. Czytaj dalej Hańba! Opowieści o polskiej zdradzie

Zjawa

Pobrzmiewa w Zjawie Michaela Punke echo Na południe od Brazos, czy Jermiaha Johnsona (reż. Sydney Pollack). Wędrówka, samotny przeciw światu i innym, no i sposób narracji podporządkowany wyłącznie akcji. Podobnie jak w “Brazos” nie ma tu miejsca na przemyślenia narratora, górnolotne słowa, które mogłyby być użyte jako wdzięczne cytaty. Jest wyłącznie akcja i szczegółowe – czasami wręcz szkolne – charakterystyki postaci, opisy miejsc i zdarzeń i jeden główny cel – zemsta. Niemal żadnych wątków pobocznych, nie licząc retrospekcji wyjaśniających historie poszczególnych bohaterów. Czytaj dalej Zjawa

Dzieci Aspergera

W 1981 roku Lorna Wing użyła określenia “zespół Aspergera” tłumacząc pracę wiedeńskiego psychiatry Hansa Aspergera z niemieckiego na angielski. Oryginalna praca Aspergera z 1944 roku opisywała zespół zaburzeń rozwojowych zwanych przez Austriaka “autystyczną psychopatią”. Nazwanie w taki sposób zaburzeń mieszczących się w bardzo szerokim spektrum różnego rodzaju zaburzeń autystycznych miało być uhonorowaniem pracy Aspergera. Czytaj dalej Dzieci Aspergera

Płuczki

Mam ogromnie mieszane uczucia po lekturze książki Płuczki  Pawła Reszki. Z jednej strony jestem zwolennikiem opisywania najmroczniejszych wydarzeń z historii ludzkości, żebyśmy wiedzieli do czego zdolny jest człowiek. Z drugiej zbyt często wiąże się to z pokusą ocen, kategoryzacji, łatwych osądów. Zaś w skrajnych sytuacjach, nie możemy sobie na takie osądy pozwolić. Nie możemy powiedzieć “ja nigdy bym tak nie zrobił”. Tego po prostu nie wiemy. Czytaj dalej Płuczki

Dziennik Anne Frank

Gdybym był Anne Frank dopisałbym w dzienniku, że jeśli zostanie znaleziony, to niech pokaże, że ona i jej rodzina mieli naprawdę koszmarne życie.”

Gdybym był Anne doceniałbym to, że mam taką mądrą i opiekuńczą siostrę, mimo, że mnie do niej porównują.”

Gdybym był Anne postarałbym się przekonać rodzinę i współlokatorów, że nie jestem taki bezużyteczny.

Poprosiłem mojego dwunastoletniego syna, żeby napisał mi kilka zdań, zaczynających się od “Gdybym był …”, po lekturze powieści graficznej Dziennik Anne Frank. Za komiksową wersję dziennika odpowiadają Ari Folman oraz David Polonsky. Sam miałem mocno mieszane uczucia, więc podsunąłem dwunastolatkowi, żeby zobaczyć jego wrażenia. Potraktował ją tak, jak być może chcieli twórcy – jako bardzo ważną historię. Odnajdywał tam siebie w konfliktach z rodzicami, zaskakiwały go reakcje ludzi wystawionych na próbę strachu i głodu. Ale w zasadzie nie było w tym takich emocji, jak choćby po lekturze Żywiciela. Czytaj dalej Dziennik Anne Frank

Wakacje w Trzeciej Rzeszy

Oryginalny tytuł książki Julii Boyd brzmi Travellers in the Third Reich. Polski wydawca postanowił z tego zrobić Wakacje w Trzeciej Rzeszy, co jest pewnym nadużyciem o tyle, że wątek wakacyjny jest tylko jednym z nielicznych i dotyczy przede wszystkim próby odbudowania turystyki w Niemczech po I wojnie światowej. Pozostałe relacje pochodzą przede wszystkim ze wspomnień dyplomatów, studentów, artystów, ludzi sztuki i nauki. Nie rozumiem zachwytów nad tą pozycją, w której zgodnie z opisem wydawniczym “brytyjska historyczka Julia Boyd […] zastanawia się, jak to możliwe, że miliony ludzi dały mu się uwieść, a przyjezdni tak długo przymykali oczy na to, co działo się w kraju, który „podbijał ich serca komfortem, życzliwością i dobrą ceną”, jak głosiła reklama turystyczna z lata 1939 roku.” Czytaj dalej Wakacje w Trzeciej Rzeszy

Iksowie

To jest świetny obraz stanu ducha pewnego rodzaju “patriotyzmu”. Książka, w której jednym z najważniejszych bohaterów jest cenzura twórczości, zostaje zablokowana jako antypolska, zaś jej autor otrzymuje zakaz wjazdu do Polski oraz korzystania z naszych archiwów.

Obrońcą “polskości” i inicjatorem tych zakazów był Jerzy R. Nowak historyk i hungarysta, dziś znany z wystąpień w Telewizji Trwam, Radiu Maryja, jak również ze współpracy z Wyższą Szkołą Kultury Medialnej i Telewizyjnej w Toruniu.

Czytaj dalej Iksowie

Wytępić całe to bydło

To my nie chcemy pamiętać. Chcemy, by początkiem i końcem ludobójstwa był nazizm. Tak jest najwygodniej.

Gdy zajrzymy do polskiej Wikipedii i sprawdzimy hasło Henry Morton Stanley, prawdopodobnie nic nie wzbudzi naszego niepokoju. “Badacz Afryki i poszukiwacz przygód; […] znienawidził niewolnictwo […] stracił połowę swoich ludzi wskutek chorób, głodu lub utarczek z tubylcami. […] Dysponując znacznymi środkami pieniężnymi szybko doszedł do porozumienia z  arabsko-suahilskimi handlarzami niewolników, zapewniając sobie ich pomoc […] Trzeba zaznaczyć, że wyprawa Stanleya była daleka od pokojowej. Nadrzeczne plemiona niejednokrotnie próbowały zmusić podróżnika do odwrotu. Broń palna jednak zapewniała członkom wyprawy bezpieczeństwo, a Stanley daleki był od zabiegania o pokojowe stosunki z tubylcami. Jego przedsiębiorczość, stanowczość, niezwykła odwaga i wspaniałe zdolności organizatorskie łączyły się z brutalnością, a nawet okrucieństwem – zarówno wobec towarzyszy podróży, jak i mieszkańców badanych obszarów.”

W zasadzie, gdyby nie te ostatnie zdania o brutalności a nawet okrucieństwie, można by powiedzieć dusza-człowiek. Ambitny podróżnik stawiający czoła napastliwym dzikim. Ten obraz nieco psuje wpis w anglojęzycznej Wikipedii, gdzie przeczytamy o masakrach, morderstwach, handlu niewolnikami. Jako reprezentant króla Belgii Leopolda II, Stanley rozpoczął “cywilizowanie” ludności Kongo, co doprowadziło ostatecznie do wymordowania kilku milionów rdzennych mieszkańców.

Jak wyglądało niesienie kaganka cywilizacji opisuje Sven Lindqvist w reportersko-historycznej książce Wytępić całe to bydło. Tytuł pochodzi z conradowskiego Jądra ciemności pełniącego ważną rolę w książce. Czytaj dalej Wytępić całe to bydło