Archiwa tagu: cywilizacja

Shitshow! Ameryka się sypie a oglądalność szybuje

Z każdą kolejną godziną na twarzach prowadzących i komentatorów malowała się coraz większa groza. Docierało do nich, że kraj, o którym dyskutowali w swoich relacjach, istniał tylko w ich wyobraźni, a ten prawdziwy jest zupełnie inny.

Z każdym kolejnym przeczytanym akapitem, miałem przekonanie, że właśnie czytam suplement do reportaży Marka Szymaniaka Urobieni. Choć całość nie dotyczyła polskiego rynku pracy i poruszała kwestie u nas nie istniejące. Równocześnie jest to komentarz do tego co dzieje się w polityce i mediach w Polsce, choć nie w takiej skali. Ale podobieństw jest wyjątkowo dużo. Zbyt dużo. Różnica podstawowa jest taka, że Marek Szymaniak próbuje delikatnie zwrócić uwagę na pewne patologie. Tak jakby nieśmiało machał ręką i mówił: “spójrzcie, czy to was nie porusza”. Zaś Charlie LeDuff łapie nas za włosy, przyciska twarz do szyby medialnej i mówi: “patrz, kurwa, tak to właśnie wygląda”. Czytaj dalej Shitshow! Ameryka się sypie a oglądalność szybuje

Hiroszima

Dziś informacje o wybuchu bomby w Hiroszimie i jej ofiarach nie robią już takiego wrażenia. A jednak byłem ciekaw tego reportażu napisanego przez Johna Herseya tuż po zakończeniu wojny.

To co zwraca w Hroszimie uwagę to esencja. Jest tam wszystko co najważniejsze, a mimo to nie ma rozwleczonych niepotrzebnie wątków, które łącznie złożą się na kilkaset stron przeżyć, wyobrażeń i konstrukcji (tak jak miało to miejsce w przypadku niedawno czytanych Dwóch sióstr). Sam początek jest skondensowaną esencją reportażu. Krótko o sześciorgu bohaterów, “złapanych” w kadrze o godzinie ósmej piętnaście, szóstego sierpnia 1945 roku. Dziś ten zabieg spotykany jest często, ale nadal robi wrażenie jeśli jest dobrze skomponowany. Z dbałością o każde słowo. Bez zbędnego przegadania. Czytaj dalej Hiroszima

iGen

Zmiana kulturowa zawsze polega na kompromisie: z dobrym przychodzi też trochę złego. Trendy, które ukształtowały iGen, są standardową mieszanką „dobrego” i „złego” ze zdrową ilością „to zależy”, dorzuconego dla smaku. Czasami chciałabym, żebyśmy nie musieli określać trendów pokoleniowych mianem „dobre” lub „złe” – one po prostu są.

Doskonała rzecz! Jean M. Twenge jest psycholożką na Uniwersytecie San Diego. Zajmuje się badaniem zmian i różnic pokoleniowych w Stanach Zjednoczonych. Jej najnowsza książka iGen zajmuje się pokoleniem, następującym tuż po millenialsach. Tym, którego przedstawiciele dzieciństwo i młodość spędzali już z wszechobecnymi smartfonami. Podtytuł książki brzmi Dlaczego dzieciaki dorastające w sieci są mniej zbuntowane, bardziej tolerancyjne, mniej szczęśliwe – i zupełnie nie przystosowane do dorosłości i wyjaśnia już bardzo wiele. Ale nie jest to utyskiwanie nad tym, jakie to złe i niedobre, co widać po cytacie, który zamieściłem na początku tekstu. To bardzo wnikliwa analiza szerokich badań ankietowych prowadzonych od wielu dekad na przedstawicielach kolejnych roczników szkolnych. Jak sama autorka podkreśla tego typu dane mają ogromną zaletę, bo wyrażają to co dane pokolenie sądzi o sobie i otaczającym świecie w danym momencie. Zresztą dobór tych badań robi imponujące wrażenie. Mamy tam pytania o niemalże każdy aspekt życia prywatnego i społecznego. Autorka stara się analizować trendy i zwraca uwagę na zmiany, jakie nastąpiły w tych trendach – część z nich pokrywa się niemal dokładnie z powszechnym dostępem do smartfonów. Część tych zmian jest pozytywna (np. wzrost tolerancji, mniej ciąż nastolatek), inne niepokojące (rosnące wskaźniki depresji, samobójstw). Przy tym stara się wyraźnie zastrzec, że nie chce oceniać tego, czy coś jest dobre czy złe, choć dla niej samej jako przedstawicielki pokolenia X (urodzeni w latach 60-70), a równocześnie matki wiele rzeczy jest zaskakujących. Stara się jednak zastanawiać co z tego wyniknie w przyszłości i jakie będzie miało konsekwencje. Czytaj dalej iGen

Małpa w każdym z nas

Zdecydowanie wolelibyśmy obwiniać naturę za to, czego w sobie nie lubimy, niż przypisywać jej, to co nam się podoba.

Jednym z wielu licznych błędów poznawczych, którym podlega człowiek jest ten, który z jednej strony pozwala nam przypisywać sobie odpowiedzialność za ponoszone sukcesy, z drugiej zaś przyczyn porażek upatrywać w innych lub w czynnikach zewnętrznych. Dzięki tej tendencji samoobronnej nasze ego nie jest narażone na spadki samooceny nawet w razie dramatycznie głupich wyborów. Zawsze możemy przecież zwalić odpowiedzialność na innych. Prymatolog Frans de Waal poszedł krok dalej i w książce Małpa w każdym z nas próbuje pokazać, że tego typu zachowanie nie jest właściwe wyłącznie jednostkom, ale człowiekowi, jako świadomemu bytowi, który przez dekady tłumaczył sobie “niskie instynkty” zwierzęcą naturą, zaś to wszystko co w nas dobre, miało być charakterystyczne dla nas dzięki kulturze i cywilizacji. Czytaj dalej Małpa w każdym z nas

Broń matematycznej zagłady

Ciekawa historia jest z tą książką. Miałem ją od kilku miesięcy w przechowalni, w jednej z sieciowych księgarń. Byłem jej ciekaw, ale też odkładałem cały czas ze względu na pewną recenzję. Kilka pozytywnych “ciekawe, mimo płycizn” i jedna mieszająca całość z błotem: “stek bzdur”. Za to polecająca z tej dziedziny – czyli algorytmów, uczenia maszynowego i zastosowań w analizie danych – inny tytuł. W rezultacie postanowiłem zaufać anonimowemu recenzentowi i kupiłem podręcznik Inteligentna sieć. Algorytmy przyszłości (Douglas McIlwraith, Haralambos Marmanis, Dmitry Babenko). Faktycznie mamy wprowadzenie do funkcjonowania współczesnego świata, niestety nie jest to książka ogólna dla laika, ale podręcznik zawierający przykłady zastosowań wraz z kodami w Pythonie, więc pomyślałem sobie, że anonimowy recenzent pewnie był „twardym” użytkownikiem, zaś skrytykowana przez niego książka omawiała ogólne problemy związane z wykorzystaniem algorytmów. Może się zirytował na pewne uproszczenia i uogólnienia, które tak częste są w książkach popularnonaukowych, skierowanych nie do specjalistów w danej dziedzinie. I tak wróciłem do książki Broń matematycznej zagłady. Jak algorytmy zwiększają nierówności i zagrażają demokracji Cathy O’Neil. Czytaj dalej Broń matematycznej zagłady

Limes inferior

Mam takie wrażenie, że z książkami Zajdla jest w moim przypadku jak z muzyką Yes. Nie poznałem jej w odpowiednim (wczesnym) momencie i później było już po prostu za późno.

Jakąś dekadę temu uświadomiłem sobie, że nie znam nic Zajdla, choć mój bliski znajomy z liceum bardzo często o nim mówił. Uwielbiał też Lema, z którym nigdy nie było mi po drodze. Postanowiłem więc nadrobić ten brak i sięgnąłem po Paradyzję. Byłem rozczarowany. Wtórnością wobec Huxleya i Orwella. Uznałem, że wystarczy.

Parę tygodni temu jeden z komentatorów wspomniał o Limes inferior i … zaintrygowany postanowiłem dać szansę Januszowi Zajdlowi raz jeszcze. Pamiętałem, że ten tytuł był bardzo ważny dla mojego znajomego z nastoletnich lat. Czytaj dalej Limes inferior

21 lekcji na XXI wiek

Pod koniec listopada ubiegłego roku miałem zaplanowaną kilkugodzinną podróż samochodem. Nie miałem ochoty słuchać muzyki, ani radia więc postanowiłem wybrać jakiegoś audiobooka. Nie lubię tej formy książek i decyzja wcale nie była łatwa. Przeglądałem zasoby mojej żony, będącej pożeraczką audiobooków i w zasadzie na nic nie mogłem się zdecydować. Wiedząc, że bardziej angażującą literaturę popularnonoaukową wolę jednak czytać, zaś z beletrystyki jakoś na nic nie miałem ochoty, zdecydowałem się na coś – w mojej opinii wówczas – optymalnego. 21 lekcji na XXI wiek, Yuvala Noah Harariego. Czytaj dalej 21 lekcji na XXI wiek

Faszyzm. Ostrzeżenie

Nie istnieje bowiem powszechnie przyjęta, satysfakcjonująca definicja faszyzmu, mimo że akademicy wylali już morze atramentu, próbując opisać to zjawisko. Za każdym razem, gdy w środowisku rozlegało się głośne „Eureka!” i konsensus wydawał się bliski, pojawiały się pełne oburzenia głosy protestu.

Madeleine Albright – urodzona w Czechosłowacji Żydówka, która wraz z rodziną dwukrotnie musiała uciekać ze swojego rodzinnego kraju napisała esej dotyczący faszyzmu, w kontekście sytuacji geopolitycznej w ostatnich latach. Książka Faszyzm. Ostrzeżenie została napisany przez polityczkę, która pełniła między innymi funkcję amerykańskiego ambasadora przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. I choć ostatecznie całość zmierza do próby podsumowania tego co dzieje się w Stanach Zjednoczonych po wybraniu na prezydenta Donalda Trumpa, to jest przede wszystkim próbą odpowiedzenia na to,czym jest faszyzmw ogóle. Albright zdaje sobie sprawę z trudności zagadnienia, pisząc między innymi te zdania, które zamieściłem na początku tekstu. Zwraca też uwagę na to, jak często we współczesnej debacie, jedna strona nadaje drugiej etykietkę “faszysty”.

Czytaj dalej Faszyzm. Ostrzeżenie

Antisocial Media

Bardzo dziwne są tezy i rozważania przedstawione przez Sivę Vaidhyanathana w książce Antisocial Media. Jak Facebook nas rozłącza i zagraża demokracji. Powiedzieć, że są uproszczone to jednak sformułowanie delikatne, bo momentami wydają się wręcz prostackie. Czytaj dalej Antisocial Media

Factfulness

Przed pięcioma laty media obiegła informacja mrożąca krew w żyłach: “800 000 dzieci w Polsce jest niedożywionych”. Informację za Polską Agencją Prasową, która opublikowała wyniki raportu  opublikowanego przez firmę badawczą Maison podchwyciły dzienniki, tygodniki i media internetowe. Ja zaś zastanowiłem się… zaraz, zaraz: 800 000? Czyli 2 procent populacji Polski? A ile właściwie jest dzieci w wieku szkolnym (bo tych dotyczył raport) jest w Polsce. W efekcie napisałem na blogi.bossa.pl nieduży tekst dzieląc się swoimi wątpliwościami (i jak się później okazało nie tylko moimi) pt. 800 000 czyli co….

W tym wypadku problemem była nie tylko jakość badań, ale również nieumiejętność analizowania i interpretowania podanych danych, skupiając się na robiących wrażenie dużych wartościach, bez odpowiedniego kontekstu. Podobne sytuacje zdarzają się dość często. Choćby kwestia “masowych” samobójstw wśród pracowników France Telekom, przed kilku laty (Brutalna statystyka) czy medialne bicie w dzwony, że liczba samobójstw w 2013 gwałtownie wzrosła, przy czym niewiele osób zwróciło uwagę, że Komenda Główna Policji zmieniła metodologię kwalifikacji danych (do 2012 roku podawano samobójstwa potwierdzone, zaś od 2013 wszelkie zgłoszone podejrzenia samobójstw, później zaś dane weryfikowano).

Świata nie da się zrozumieć bez pomocy liczb. Nie da się też go zrozumieć jedynie przy ich użyciu.

To przesłanie pojawia się w książce Hansa Roslinga Factfulness nieustająco. Dobre dane pozwalają zrozumieć prawdę o świecie, dobra ich interepretacja jest do tego niezbędna. Musimy jednak pamiętać, że statystyka, wszelkie średnie, wskaźniki oraz indeksy są uproszczoną wizją rzeczywistości i nie możemy zapominać o jednostkowych przypadkach. To dlatego paleontolog Stephen Jay Gould po zachorowaniu na nowotwór napisał świetny tekst Średnia nie jest informacją (Median Isn’t a Message – oryginalny tekst do znalezienia w sieci), żeby pokazać, jak nieprawidłowo może być rozumiana statystyka. Czytaj dalej Factfulness