Potrzebowałem czegoś lekkiego. Oddechu jakiegoś w zabieganiu ostatnich tygodni. Sięgnąłem po Szmirę Bukowskiego, kupioną ponad rok temu, mając w pamięci dobre wrażenie, jakie zrobiło na mnie odkryte dopiero po wielu latach jego pisarstwo.
Nuuda. Jako żart z prozy detektywistycznej może daje komuś przyjemność. Ponieważ nie czytuję żadnych kryminałów, więc ten aspekt dla mnie nie miał znaczenia. Posunąłbym się raczej do stwierdzenia, że Bukowski chyba potrzebował kasy i napisał coś, żeby wywiązać się z kontraktu. A może nie? Jako pastisz, gdzieś w tle pobrzmiewa Vian, może Topor. W każdym razie, zieeew…
Szmira, Charles Bukowski
Wyd.: Noir Sur Blanc, 2014
Tłum.: Tomasz Mirkowicz