Rój – pszczółka Maja czy Rambo

Gdyby nie odrobina seksualności (podanej nienachalnie i w delikatny sposób) uznałbym, że to książka dla 12-latków. Ze względu na to, że może rodzić jeszcze niechciane pytania zaliczę ją raczej jako lekturę dla 14-latków. W 2015 roku została nominowana do nagrody Women’s Prize for Fiction, czyli wygląda na to, że jest przeznaczona dla dorosłych czytelniczek (a co z czytelnikami?).

Rój – debiut ksiażkowy Laline Paull.

Trudno nie odnieść wrażenia już po pierwszych stronach, że książka czerpie garściami z klasycznych dystopii – Nowy wspaniały świat, 1984, 451 stopni Fahrenheita. Pomysł jest ciekawy. Pokazać te same idee, które już przerobiła literatura i film wielokrotnie, ale umieszczając akcję nie w świecie ludzi, tylko w ulu. Świat pszczół wydaje się wręcz doskonały, żeby przemycić ideę hierarchiczności, uległości, korporacji, zniewolenia religijnego i jeszcze wielu innych, przy okazji przemycając informacje o różnego rodzaju zwyczajach pszczół.

Kłopot stanowi jednak logika zdarzeń w książce oraz główna bohaterka – Flora 717. Na pierwszych stronach książki dowiadujemy się, że oto mamy do czynienia z przedstawicielką najniższej kasty ula. Dodatkowo nieco odróżnia się wyglądem, a tym samym nie ma dla niej miejsca w świecie zdrowych, silnych pszczół. Musi być podległa wszystkim, nie ma żadnych praw. Postaci policji płodności, kapłanek oraz strażniczek zdają się być bezwzględne i groźne. A jednak nasza Flora 717 jest samotnym jeźdźcem, któremu udaje się przejść przez niemal wszystkie hierarchie w ulu. Przy czym dzieje się to według formuły, z jakiej korzystają amerykańscy superbohaterowie – wystarczy, że założą kolorowe legginsy i maskę na oczy i nikt ich już nie poznaje. Flora 717 też ma supermoce. Jest niepodatna na “feromonową presję”. Dzięki temu pszczoły wyżej od niej w hierarchii nie mogą dostać się do jej umysłu. Więc ona jedyna sprawiedliwa rozpoczyna swój bój, nie bardzo wiedząc o co walczy, ale walczy. Czytelnik co prawda spodziewa się, jak się to wszystko skończy i zaskoczeń tu niewiele. W rezultacie mamy skrzyżowanie przygód pszczółki Mai, Winstona Smitha, Rambo, błazenka Nemo i Bat-Mana (lub dowolnym innym zamaskowanym bohaterem w rajtkach).

To wszystko w pewnym momencie sprawiało, że książka zaczęła mnie nudzić. Wszystko staje się tak przewidywalne. A tam, gdzie wydawałoby się, że jest szansa na pokazanie prawdziwych kłopotów bohaterki, ona wychodzi z opresji “sobie znanym sposobem”. Mamy więc leciutką, wakacyjną książeczkę dla nastolatków.

Zaletą tej lektury jest to, że na czoło listy książek w mojej podróży w przeszłość właśnie wysunął się Huxley i Nowy, wspaniały świat.

Rój, L. Paull

Rój, Laline Paull

Wyd.: Prószyński i Ska, 2016

Tłum.: Tomasz Wilusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *