Podsumowanie 2020

Czas podsumować mój czytelniczy rok 2020. Dla większości z nas był to rok pandemii i tego wszystkiego, co się z nią wiąże. Dla mnie był to przede wszystkim rok po.. Stąd taki a nie inny zestaw książek, które okazały się dla mnie najważniejsze. Były potrzebne, bo jak pisze w jednej z nich J.C. Oates “Jesteśmy uzależnieni od języka, bo ratuje nasze zmysły.”.

Te najbardziej intymne wspomnienia, związane z odejściem bliskich osób dawały wytchnienie, nadzieję, szansę na przeżycie.

Opowieść wdowy, J.C. Oates, 

Smutek, C.S. Lewis, 

Opcja B, S. Sandberg

Poza czasem, D. Grosman

J jak Jastrząb, H. Macdonald

Do tej grupy dołączę dodatkowo powieść o lęku ojca przed śmiercią córki

Między falami, S. Moss

Jeśli wyżej wymieniłem J jak jastrząb, o hodowli jastrzębi, to koniecznie w tym punkcie musi się znaleźć fabularyzowana biografia Len Howard, Dom ptaków (E. Mejier). Zwłaszcza, że mnóstwo ukojenia i radości dało mi w tym roku wypatrywanie i fotografowanie ptaków.

W lipcu odkryłem kuchnię Yotama Ottolenghiego. Kupiłem niemal wszystkie dostępne jego książki, przy czym jednej jeszcze nie odpakowałem z folii. W pełni staram się wykorzystać to co znajduje się w Obfitości, Jerozolimie. Książka kucharska i nie wymienionej w tym zestawie (choć równie doskonałej) Prosto. Ten rok kulinarnie upłynął mi pod znakiem bakłażana, granatów i hummusu i mocnych przypraw. 

Wśród pozycji, które były istotne dla nabierania sił w tym trudnym roku znalazła się pozycja, którą czytałem wiele lat temu. Sztuka szczęścia. Poradnik życiarozmowa Dalajlamy oraz H.C. Cutlera. Proste, a nawet banalne prawdy bywają pomocne w najciemniejszych momentach. Bez nadmiernego uduchowienia.

Jeśli wspominam o pozycji, czytanej już kiedyś, to dobry moment, żeby tu umieścić Antologię Spoon River, Lee Mastersa. Nic, a nic się nie zestarzała.

Dwie obowiązkowe pozycje związane z tematem, który już zniknął z pierwszych stron mediów, ale wciąż wiążę się z indywidualnymi koszmarami uchodźców. Przejmująca, zwłaszcza Nr 56. Pamiętaj nazywam się Ekaterina (E. Lemondżawa) Pokazująca, że za każdym systemem stoją ludzie, urzędnicy, służby, wolontariusze. Od ich postawy wielokrotnie zależy, to czy ten koszmar będzie większy, czy mniejszy.

I bezpośrednio z nią związana, o tyle, że naprowadziła mnie na książkę Lemodżawy – Skóra. Witamy uchodźców, I. Klementowskiej.

Jedna z najważniejszych postaci ostatnich miesięcy. Liderka Strajku Kobiet, Klementyna Suchanow napisała coś, co można by nazwać reportażem politycznym – To jest wojna to próba prześledzenia ludzi, organizacji i interesów stojących za Fundacją Ordo Iuris oraz próba analizy sytuacji politycznej na świecie z perspektywy praw kobiet.

Druga powieść w tym zestawieniu QualityLandia (M.-U. Kling), czyli satyra na współczesny świat. Niezbyt optymistyczna.

2020 to rok epidemii, więc żeby zrozumieć mechanizmy stojące za rozprzestrzenianiem się chorób, zdecydowanie należy sięgnąć po książkę A. Kucharskiego Prawa epidemii, zwłaszcza, że autor nie skupia się wyłącznie na kwestiach chorób, ale analizuje również “epidemie” w świecie kultury, technologii, czy różnego rodzaju idei. Warto wiedzieć, że gdzieś istnieje świat, w którym modele opracowują sztaby matematyków, fizyków, lekarzy i różnego rodzaju ekspertów, a nie dziewiętnastoletni student robiący to hobbystycznie, bo państwo nie daje rady.

Mamy na rynkach akcyjnych hossę i jak podczas każdej hossy pojawiają się cudowne biznesy, które mają zrewolucjonizować świat. Warto więc sięgnąć po historię spółki Theranos, która miała dokonać przełomu w badaniach krwi, a okazała się jednym wielkim “niczym” – Zła krew, J. Carreyrou.

I na sam koniec, dwie pozycje, które przeczytałem już pod koniec roku. Dwa aspekty tego samego świata, w którym żyjemy. Jeden pełen lęku – wręcz dosłownie. Studium paniki i zaburzeń lękowych A. Jelonek – Koniec świata, umyj okna. Drugi pełen nadziei, optymizmu, prostych przesłań, które czasami pozwalają przeżyć najmroczniejsze dni, Chłopiec, kret, lis i koń, Ch. Mackesy.

[Zdjęcie autorstwa Markus Winkler z Pexels]

2 komentarze do “Podsumowanie 2020”

  1. Czy jeśli oprócz „Antologii ze Spoon River” i „Obfitości” nie znam żadnej z tych książek, powinnam się wstydzić? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *