Zacznijmy od tego, że poza nazwiskami twórców nie wiem jakie miałbym nadać tagi komiksowi Piękna ciemność. Chwalę się co jakiś czas moimi komiksowymi odkryciami specjalistce w tej dziedzinie. I tak było z Niebieskimi pigułkami. W zamian za to usłyszałem dużo różnych propozycji w tym właśnie Piękną ciemność.
Staram się nie czytać opisów, recenzji. Idę w ciemno wyłącznie na podstawie ledwie widocznej ilustracji okładki w sieci. Tak było też w tym przypadku. Otwieram. Ot jakaś bajeczka. Postaci, jak z bajki, historia też. I nagle zaskoczenie.
Później co jakiś czas również. Ale nie mam przekonania do całości. Piękne rysunki, niepokojąca atmosfera. Wszystko to bardzo intrygujące. Ale w gruncie rzeczy podobnie jak z marzeniami sennymi, nie musi być w tym logiki, sensu, puenty. I do niczego nie musi prowadzić.
Są wyłącznie same wrażenia i wyobraźnia twórców.
Piękna ciemność, scenariusz: Marie Pommepuy & Fabien Vehlmann, rysunki: Kerascoët
Wyd.: Kultura Gniewu, 2018
Tłum.: Małgorzata Janczak