Shitshow! Ameryka się sypie a oglądalność szybuje

Z każdą kolejną godziną na twarzach prowadzących i komentatorów malowała się coraz większa groza. Docierało do nich, że kraj, o którym dyskutowali w swoich relacjach, istniał tylko w ich wyobraźni, a ten prawdziwy jest zupełnie inny.

Z każdym kolejnym przeczytanym akapitem, miałem przekonanie, że właśnie czytam suplement do reportaży Marka Szymaniaka Urobieni. Choć całość nie dotyczyła polskiego rynku pracy i poruszała kwestie u nas nie istniejące. Równocześnie jest to komentarz do tego co dzieje się w polityce i mediach w Polsce, choć nie w takiej skali. Ale podobieństw jest wyjątkowo dużo. Zbyt dużo. Różnica podstawowa jest taka, że Marek Szymaniak próbuje delikatnie zwrócić uwagę na pewne patologie. Tak jakby nieśmiało machał ręką i mówił: “spójrzcie, czy to was nie porusza”. Zaś Charlie LeDuff łapie nas za włosy, przyciska twarz do szyby medialnej i mówi: “patrz, kurwa, tak to właśnie wygląda”. Czytaj dalej Shitshow! Ameryka się sypie a oglądalność szybuje

Urobieni. Reportaże o pracy

Obawiałem się nieco zbioru reportaży Marka Szymaniaka Urobieni. Całość poświęcona jest rynkowi pracy w Polsce, zaś dyskusja na ten temat przybrała w pewnych kręgach uproszczoną manierę oskarżania, za całe zło z tym związane ostatnich 30 lat rozpasanego neoliberalizmu. Bo w zasadzie wcześniej, za PRLu wcale nie było tak źle. Nic to, że ów neoliberalizm istnieje przede wszystkim w głowach oskarżycieli, ale zgrabnie brzmi, no a przede wszystkim ludzie potrzebują zawsze jasnych i prostych odpowiedzi, które zwłaszcza po fakcie łatwo jest formułować. Czytaj dalej Urobieni. Reportaże o pracy

Oszustwa pamięci/Neurokomiks

W tegorocznej edycji konkursu Mądra Książka Roku nagrodę redaktorów portalu Mądre Książki zdobyła książka Julii Shaw Oszustwa pamięci. Shaw jest psycholożką zajmującą się zagadnieniem fałszywych wspomnień i jej książka jest w pełni temu poświęcona. To całkiem zgrabne kompendium aktualnej wiedzy na temat naszej pamięci, wspomnień i pułapek związanych z naszymi przekonaniami, że wspomnienia (zwłaszcza te dotyczące nas samych) są prawdziwe, rzetelne i szczere. Autorka wyjaśnia mechanizmy funkcjonowania pamięci oraz pokazuje w jaki sposób dochodzi do wytwarzania fałszywych obrazów z przeszłości – zasugerowanych nam przez kogoś lub przejmowanych przez nas wydarzeń z cudzego życia.

Czytaj dalej Oszustwa pamięci/Neurokomiks

Hiroszima

Dziś informacje o wybuchu bomby w Hiroszimie i jej ofiarach nie robią już takiego wrażenia. A jednak byłem ciekaw tego reportażu napisanego przez Johna Herseya tuż po zakończeniu wojny.

To co zwraca w Hroszimie uwagę to esencja. Jest tam wszystko co najważniejsze, a mimo to nie ma rozwleczonych niepotrzebnie wątków, które łącznie złożą się na kilkaset stron przeżyć, wyobrażeń i konstrukcji (tak jak miało to miejsce w przypadku niedawno czytanych Dwóch sióstr). Sam początek jest skondensowaną esencją reportażu. Krótko o sześciorgu bohaterów, “złapanych” w kadrze o godzinie ósmej piętnaście, szóstego sierpnia 1945 roku. Dziś ten zabieg spotykany jest często, ale nadal robi wrażenie jeśli jest dobrze skomponowany. Z dbałością o każde słowo. Bez zbędnego przegadania. Czytaj dalej Hiroszima

Człowiek w poszukiwaniu sensu [gościnnie]

Z Michałem znamy się od lat. Mamy kilka wspólnych aktywności. Rozmawiamy (nie tylko) o książkach, choć w tym wypadku nasze preferencje i wybory bardzo często się różnią. Co więcej Michał, w przeciwieństwie do mnie jest ogromnym fanem audiobooków, co pewnie związane jest z częścią jego aktywności sportowych (zachęcam do odwiedzin jego zapisków z biegania i podróży – ganianie.pl).

Zapytał mnie czy czytałem Człowieka w poszukiwaniu sensu Victora Frankla, bo książka zrobiła na nim ogromne wrażenie. Mimo, że leży na półce (mojej żony) nie sięgałem do niej. Nie wiem czemu. Może z tych samych powodów, dla których wciąż odwlekam lekturę Czy to jest człowiek Primo Leviego.

Gościnnie – po raz pierwszy w historii speculatio.pl 🙂 – refleksje Michała. Czytaj dalej Człowiek w poszukiwaniu sensu [gościnnie]

Matematyka miłości

Wspomniałem przy poprzednim komentarzu, jak w krótkim czasie wpadłem niezależnie na dwie książki, których autorem jest matematyczka Hannah Fry. I choć pierwszą, którą znalazłem była Matematyka miłości to jednak lekturę zacząłem od Hello world. Niemniej byłem tak zachwycony sposobem przekazywania wiedzy przez autorkę, że natychmiast sięgnąłem po Matematykę miłości, zwłaszcza, że to niewielki nieco ponad stustronicowy esej. Czytaj dalej Matematyka miłości

Hello world

Chcąc wyrobić sobie zdanie o algorytmie, musimy najpierw zrozumieć relację człowieka i maszyny. Każdy algorytm wiąże się z ludźmi, którzy go opracowali i potem wdrożyli.

Zupełnie przypadkiem natknąłem się w ostatnim czasie na dwie książki tej samej autorki. Najpierw trafiłem na Matematykę miłości i wrzuciłem na listę oczekujących, a po paru dniach w oko wpadła mi Hello World, i zauważyłem, że obie zostały napisane przez matematyczkę Hannah Fry. Ponieważ ta druga miała traktować o algorytmach we współczesnym świecie uznałem, że wyprzedzi kolejkę innych czekających rzeczy. Zwłaszcza, że całkiem niedawno czytałem książkę innej matematyczki na podobny temat – Broń matematycznej zagłady. Czytaj dalej Hello world

Dwie siostry

Ta książka ma jedną zasadniczą wadę. Przydałby się jej redaktor, który bez skrupułów powycinał i poupraszczał zbędne wątki. Odchudziłoby to całość, lekko patrząc, o połowę. Dwie siostry Åsne Seierstad miały być historią próby wydostania przez ojca, dwóch córek, które zamiast życia w Norwegii wybrały służenie w armii bojowników państwa islamskiego na terenach Syrii. Czytaj dalej Dwie siostry

Do fanatyków. Trzy refleksje

Im trudniejsze i bardziej złożone stają się pytania, tym bardziej u coraz większej liczby ludzi rośnie pragnienie prostych, jednozdaniowych odpowiedzi, takich, które bez wahania wskazują winnych wszystkich naszych cierpień – odpowiedzi, które obiecują nam, że jeżeli tylko unicestwimy winowajców, zaraz znikną wszystkie nasze kłopoty.

Zdrajcą, w oczach fanatyków, jest każdy, kto ośmieli się zmienić. Fanatycy wszelkiej maści, w każdym czasie i miejscu, brzydzą się zmianą, boją się jej i podejrzewają, że to nic innego jak zdrada, wynikająca z mrocznych i niskich pobudek.

Powód, dla którego fanatyk jest znacznie bardziej zainteresowany tobą niż samym sobą, jest taki, że zazwyczaj nie ma on, lub prawie nie ma, żadnego własnego „ja”. Fanatyk to człowiek w stu procentach społeczny. Społeczny do szpiku kości. Nie ma życia prywatnego. A jeśli jakieś ma, to zawsze od niego ucieka.

Czytaj dalej Do fanatyków. Trzy refleksje

Dziennik 1954

Pod osłoną nocy, z czwartku na piątek (25/26.04) Sejm przyjął uchwałę ustanawiającą rok 2020 Rokiem Leopolda Tyrmanda. Odnoszę wrażenie, że beneficjent tej decyzji i autor Dziennika 1954 mógłby poświęcić w swoich zapiskach odpowiednią notkę. Zwłaszcza, gdyby wiedział, że uzasadnienie tej decyzji odczytał marszałek Sejmu Marek Kuchciński: “W najtrudniejszych czasach zachował wymagającą odwagi niezależność intelektualną”.

Dziś czasy nie są tak trudne, ale o niezależność intelektualną raczej trudno.

To jest jednak komiczne, że z takich ust padają takie słowa w stosunku do człowieka, który dość jednoznacznie wypowiadał się o lizusach, karierowiczach i innych “postaciach”, które wypłynęły w czasach wczesnego komunizmu na fali karierowiczostwa i koniunkturalizmu. Czytaj dalej Dziennik 1954

speculatio – myślą rzeczy rozbieranie