Przepaść czasu

Jeanette Winterson potrafi używać słów, przekonałem się o tym od odkrycia, już jakiś czas temu jej esejów. Udowadnia to również w napisanej w ramach akcji Projekt Szekspir powieści Przepaść czasu. Celem tej akcji było “przepisanie” dzieł Szekspira przez znane autorki i autorów dla nowej publiczności. Naturalnie tego typu akcje zawsze mogą budzić niechęć, zwłaszcza wśród grupy czytelniczej, dla której nie należy w ogóle szargać świętości lub uważającej, że na Szekspirze literatura się skończyła. Jest to też spore wyzwanie dla autorów, wszak nie chodzi wyłącznie o to, by zmienić wyłącznie czas i miejsce dramatów. Czytaj dalej Przepaść czasu

Uwolniona

Gdyby Uwolniona była fikcją uznałbym, że pewne historie są zbyt przerysowane, niemożliwe i nierealne. Mimo, że pewne sytuacje tłumaczyłoby osadzenie całej opowieści w społeczeństwie mormonów, których skrajni przedstawiciele sami zajmują się edukacją dzieci, nie uznają współczesnej medycyny i jakiejkolwiek pomocy rządu, nadal miałbym wątpliwości, czy autorka nie przeszarżowała. Tymczasem Tara Westover opisała swoje własne życie  – córki małżeństwa mormonów, której ojciec zajmuje się zbieraniem złomu, matka zaś jest akuszerką i zielarką. Czytaj dalej Uwolniona

Niewidzialne kobiety

Brzytwa Hanlona – Nie domniemywaj złej woli, jeśli rzecz daje się zadowalająco wyjaśnić głupotą. Robert J. Hanlon

Plakat skierowany do seniorów, z informacjami jak chronić się przed oszustwami i przestępstwami. Dużo tekstu, niewielką czcionką. Ktoś nie uwzględnił tego, że wiele starszych osób ma problemy ze wzrokiem (sam musiałem się istotnie zbliżyć, żeby przeczytać). Zła wola? Ageizm? Czytaj dalej Niewidzialne kobiety

Amulet

Sposób pisania i język Roberto Bolaño wyjątkowo wciąga. Wspominałem już o tym, przy okazji pierwszej przeczytanej książki chilijskiego pisarza. Czytam dla samej przyjemności prowadzenia narracji, choć  z samej treści wiele nie zostaje. W zasadzie są to fikcyjne (prawdopodobnie nie do końca) wspomnienia z pobytu w Meksyku, przeplatane różnymi nazwiskami artystów i sław lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Mocno osadzone w tamtejszej rzeczywistości politycznej.  Czytaj dalej Amulet

Iskra życia

Pierwsze obozy koncentracyjne na terenie Niemiec powstały zaraz po dojściu do władzy przez Hitlera w 1933 roku. Trudno powiedzieć, czy ktokolwiek osadzony w tym pierwszym okresie mógł przeżyć do końca wojny w jednym, czy kolejnych obozach. W Iskrze życia, E.M. Remarque stworzył takich bohaterów. “Weterani” – to między innymi więźniowie polityczni, których koniec wojny zastał po ponad dziesięcioletnim pobycie w obozie. Wyczerpani, wycieńczeni, bez żadnej ludzkiej godności. Wiedzą, jak próbować przeżyć w tych nienormalnych warunkach, choć mają świadomość, że śmierć może przyjść przypadkiem. Każdy dzień, to targowanie się z losem. Napatrzyli się już na tyle okrucieństwa, że niemal zobojętnieli, choć w miarę możliwości próbują sobie jeszcze pomagać. Czytaj dalej Iskra życia

Dziewczyna w rozsypce

Czytając w ostatnich latach kolejne obyczajowe młodzieżówki poruszające trudne tematy, czy to z ciekawości, czy szukając czegoś do wydania w naszej serii Biała Plama, widzę, że dzielą się one na dwa rodzaje. Pierwszy – tych jest zdecydowanie więcej – koncentrują się na opowieści. Na samej historii. Nie ma tam fajerwerków językowych, fantastycznych fraz, czy nawet myśli do zanotowania i zapisania. Literacko jest to tylko poprawne (a nawet można powiedzieć nijakie). Główny ładunek znajduje się w przekazie. Drugi rodzaj – w mniejszości, to książki również piękne lub ciekawe językowo. Z cytatami, które można sobie zakreślać i z nimi się utożsamiać, pełne piękna i wrażliwości. Do takich należy choćby wydana przez nas Tylko w mojej głowie (Sharon Draper), którą często polecałem nawet dorosłym. Jeśli zaś jesteśmy przy książkach wydanych w ramach Białej Plamy, to do pierwszej grupy zalicza się choćby Aż do dziś (Pam Fluttert). Historia dziewczyny molestowanej przez przyjaciela rodziny, niesłychanie poruszająca (choć dla wielu dorosłych prawdopodobnie nie zaskakująca), ale językowo po prostu poprawna.

Miałem ten podział w głowie, podczas lektury Dziewczyna w rozsypce Kathleen Glasgow. Ta książka należy do grupy po prostu poprawnej językowo. Ale ładunek, który ze sobą niesie to już coś zupełnie innego.  Czytaj dalej Dziewczyna w rozsypce

QualityLandia

Zabrzmi to banalnie i nieco może obraźliwie dla samego autora, ale jeśli Terry Pratchett miałby się inspirować Matrixem, to powstałoby coś na kształt QualityLandii. Kupiłem szybko pod wpływem impulsu i właściwie kilku zdań zajawki wydawniczej, w którym wspomniany został Orwell, nowa społeczność, system, algorytmy. Znudzony i rozczarowany niedawną próbą przebrnięcia przez inny świat alternatywny w Nakręcanej dziewczynie, spróbowałem dać szansę książce, której autorem jest niemiecki pisarz Marc-Uwe Kling. Czytaj dalej QualityLandia

Brokuł i sery [aktualizacja: Kalafior i sery]

W sklepie na “B” zobaczyłem wędzoną scamorzę. To włoski ser, pochodzący z południa Włoch (Apulia, Kalabria). Skojarzyłem niemal natychmiast z jakimś przepisem, w którejś z książek Ottolnghiego i okazało się, że w Obfitości jest frittata z kalafiorem i właśnie wędzoną scamorzą.

Czytaj dalej Brokuł i sery [aktualizacja: Kalafior i sery]

speculatio – myślą rzeczy rozbieranie