Oko umysłu

Jestem jak zombie. Uwielbiam ludzki mózg. A przynajmniej o nim czytać. Ostatnie dziesięciolecia to niesłychanie dynamiczny rozwój neurologii, neurobiologii, psychologii poznawczej, wszelkich nauk zajmujących się mózgiem, jego funkcjonowaniem i zaburzeniami. Złożoność mózgu, nasze nietypowe zachowania prowadzą do tego, że trudno czasami mówić, że człowiek podejmuje racjonalne wybory. Być może są one uzasadnione na poziomie molekularnym, czy chemicznym, ale nam wielokrotnie trudno je uznać za racjonalne i logiczne. To co mózg – w konsekwencji różnego rodzaju zaburzeń – potrafi z nami zrobić, opisała między innymi Susannah Cahalan w czytanej niedawno przeze mnie książce Umysł w ogniu. Jednak niekwestionowane zasługi na polu popularyzacji wiedzy o funkcjonowaniu tego delikatnego organu, zwłaszcza wtedy, gdy coś działa nie do końca poprawnie, ma oczywiście Oliver Sacks.

Kilka lat temu byłem już po lekturze kilku jego książek, z których moją ulubioną jest Antropolog na Marsie (zdaje się, że po raz pierwszy wtedy świat poznał Temple Grandin), gdy sięgnąłem po Przebudzenia. Szokująca. Poruszająca. To najlepsze określenie wrażeń zaraz po zakończeniu lektury. Niedługo potem sięgnąłem po film z Robinem Williamsem na podstawie tej książki. Okrzyknięty mianem kultowego. Niestety nie umywa się nawet do osobistej relacji Sacksa. Zastanawiałem się nawet, jak ktoś kto nie czytał książki może niektóre sceny zrozumieć, bez szerszego kontekstu.

Przy okazji nowej strategii czytelniczej – sięgam po rzeczy, które zbyt długo już czekają na swoją kolejkę – wyjąłem z półki Oko umysłu.

Tym razem Sacks opisuje kilka przypadków osób, które dotknęły różnego rodzaju problemy ze wzrokiem. Oczywiście ich dysfunkcja związana jest często nie z samym narządem wzroku ale właśnie z zaburzeniami pracy mózgu.

Lilian Kallir – pianistka, dotknięta agnozją. W pewnym momencie życia utraciła zdolność czytania. Również nut. Paradoksalnie mogła pisać. Podobnie Howard Engel – pisarz.

Jeśli ktoś potrafi pisać, nie umiejąc czytać, można sobie z tym radzić, gdy trzeba pisać tylko krótkie notatki, albo listy, stronę lub dwie. Howard uważał, że jego sytuację można zasadniczo określić następująco: jakby mi powiedziano, że trzeba amputować prawą nogę, ale mogę zatrzymać but i skarpetkę.

Oliver Sacks – ślepota na twarze (prozopagnozja). Przypadłość, którą zdaje się mieć część osób ze spektrum autyzmu. Będzie albo źródłem stresu, albo trzeba się nauczyć z nią żyć. Część ludzi i tak będzie uważała nas za źle wychowanych. Rozumiem ten kłopot, bo od zawsze mam problem z zapamiętaniem ludzi. Jeśli z kimś nie porozmawiam dłużej, nie jestem w stanie zapamiętać imienia, kontekstu ani osoby. Ponieważ od kilkunastu lat występuję publicznie nauczyłem się mówić wprost – przepraszam nie pamiętam, gdzie się poznaliśmy.

Sue Barry – kobieta, która odzyskała po wielu latach zdolność widzenia stereoskopowego. I tak jak ona nie była w stanie wcześniej wyobrazić sobie, co to znaczy widzieć świat w trzech wymiarach, tak prawdopodobnie my nie potrafimy wyobrazić sobie tego świata płaskiego i bez głębi. Nawet zasłonięcie jednego oka prawdopodobnie nie oddaje tego wrażenia.

Ponownie Oliver Sacks. Koniec książki to dziennik autora z 2005 roku, gdy zaczął tracić wzrok w jednym oku w wyniku pojawienia się czerniaka siatkówki. W przypadku czerniaków rozwijających się na gałce ocznej rzadko dochodzi do przerzutów.

Zawarłem pewien układ z guzem: oddam ci oko, jeśli bardzo chcesz, ale wara od reszty mojego ciała.

Sacks zmarł 10 lat później w konsekwencji licznych przerzutów.

Niemal wszystkie Książki Sacksa pokazują odmienność. Próbują ją wyjaśnić, ale przede wszystkim pokazują jak ludzie dotknięciu różnymi nietypowymi zaburzeniami funkcjonują w społeczeństwie. Ba są nawet wybitnymi specjalistami w swoich dziedzinach. Oko umysłu opowiada między innymi o postępujących problemach z widzeniem świata. Dla wielu zdrowych to jeden z koszmarów. Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie w zupełnie nowym świecie.

Jesienią 2015 odwiedziłem Niewidzialną wystawę. Wystawa założona przez osoby niewidome, ma na celu uświadomienie tego, jak funkcjonują osoby pozbawione wzroku. To nie jest to samo co zamknąć oczy. W pierwszych minutach pobytu w absolutnej czerni z otwartymi i niewidzącymi oczami miałem zawroty głowy. Do samego końca wystawy nie czułem się komfortowo.

Fantastyczny przewodnik opowiadał, że da się żyć. Choć bywały bardzo trudne momenty.

Oko umysłu, O. Sachs

Oko umysłu, Oliver Sacks

Wyd.: Zysk i s-ka, 2011

Tłum.: Jacek Lang

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *