Ognisko próżności

Dziwne to wszystko. Na pewno nigdy nie czytałem Ogniska próżności Toma Wolfe. Latami próbowałem znaleźć tę książkę lecz była trudno dostępna lub po prostu droga. Kilka lat temu kupiłem film nakręcony na jej podstawie – Fajerwerki próżności w reżyserii Briana De Palmy, z gwiazdorską obsadą (Tom Hanks, Bruce Willis, Melanie Griffith, Morgan Freeman). Nie pamiętam, żeby jakoś specjalnie mi się podobał, albo żeby cokolwiek zapadło mi w pamięci. Co więcej, gdy wyjąłem teraz DVD z półki, to byłem zadziwiony właśnie tym aktorskim składem. Czyli nie pamiętam zupełnie nic.

Jednak czytając kolejne strony powieści MAM PRZEKONANIE, że ja to wszystko znam. Tę historię, pewne sceny fragmenty. A przecież książki na pewno nie czytałem, a filmu nie zdołałem świadomie utrwalić. Dziwne są przypadki ludzkiej pamięci.

W każdym razie mój zachwyt powieścią Wolfe nie jest taki, jak choćby Najlepszymi, ale szacunek dla tego, w jaki sposób sportretował ten świat elit amerykańskich końca lat osiemdziesiątych. Ale czy na pewno to wyłącznie amerykańska elita? Przez znaczną część książki miałem wrażenie, że wystarczyłyby naprawdę drobne korekty i całość daje się przenieść w naszą aktualną rzeczywistość.

Może zamiast tradera obligacji (na WallStreet powstawały ogromne fortuny) lepszy byłby jakiś inny “nowobogacki”, który ma przekonanie o tym, że jest Władcą Świata, kupuje kilkunastopokojowe apartamenty, na wielomilionowy kredyt BO GO STAĆ!

Chryste! Gdyby ojciec dowiedział się, ile on zapłacił za swoje mieszkanie i w jaki sposób sfinansował tę transakcję, dostałby zawału! Dwa miliony sześćset tysięcy dolarów, z czego milion osiemset pożyczonych…Dwadzieścia jeden tysięcy dolarów miesięcznie spłaty kredytu plus odsetki z koniecznością uiszczenia milionowego wyrównania inflacyjnego w ciągu dwóch lat… [ojciec] byłby przerażony… i gorzej niż przerażony, urażony… urażony, że jego wciąż powtarzane nauki na temat obowiązku, długu, ostentacji i właściwych proporcji przeleciały ze świstem przez głowę syna, nie pozostawiwszy śladu.

Naturalnie w momencie, gdy pojawiają się kłopoty, główna myśl bohatera krąży wokół owych dwudziestu tysięcy dolarów, które co miesiąc musi zarobić na spłatę kredytu. Więc w warunkach polskich może nie byłby to trader obligacji, raczej jakiś gwiazdor sprzedaży polis w jakiejś instytucji finansowej, albo nowy celebryta.

Ale reszta bohaterów… dziennikarz pijaczyna, który właśnie złapał temat życia. Prawnicy, adwokaci, policjanci związani ze sobą wzajemnymi zobowiązaniami i zależnościami. Obrońcy z urzędu, którym nie chce się prowadzić spraw biedoty. Burmistrz, który właśnie walczy o głosy mieszkańców. Biskup chcący sprzedać kościół deweloperowi. No i Wielebny Bacon – wilk w owczej skórze. Obrońca uciśnionych owieczek, wykorzystujący datki na własne potrzeby. Wszyscy wykorzystujący do własnych gierek i potrzeb prawa mniejszości (czarnych, gejów).

Wolfe pokazuje zachowania ludzi skupionych wokół wielkich pieniędzy, władzy, sławy i ani trochę one się nie zmieniły, a i warunki geograficzne nie mają znaczenia.

Dodatkowo perfekcyjnie prowadzi narrację z perspektywy kolejnych bohaterów. Szczególnie zaś głównego – Shermana McCoya. Opis przyjęcia elit jest majstersztykiem – McCoy czuje się jak outsider i zalewają go własne myśli dotyczące sytuacji, w którą się wpakował, a z drugiej strony patrzy krytycznie na tych wszystkich artystów, dekoratorów wnętrz, sędziów, artystów czyli elity bo on – mimo kasy, którą zarabia – po prostu nie jest od nich.

Kurt Vonegut w liście do Knoxa Burgera z 1954 roku napisał:

To przygnębiające dla artysty, kiedy wszystko, co dzieje się w Nowym Jorku, jest uniwersalne, a wszystko, co dzieje się poza nim, to etnografia.

W Ognisku próżności (akcja dzieje się w Nowym Jorku) niemal wszystko jest uniwersalne. Przerażająco uniwersalne, jeśli patrzy się na to z perspektywy pozornie odległej Polski na początku XXI wieku.

Ognisko próżności, T. Wolfe

Ognisko próżności, Tom Wolfe

Wyd.: PIW, 1996

Tłum.: Wacław Nipokólczycki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *