Jak mówić o gospodarce?

Tylko proszę nie używać skomplikowanych terminów w stylu popyt, czy podaż usłyszałem kilka lat temu tuż przed nagraniem do głównych wiadomości jednej z trzech największych polskich stacji telewizyjnych.

Edukacja ekonomiczna w Polsce jest na marnym poziomie. Część osób jest przeświadczona, że to zbyt trudne i skomplikowane. Część, że właśnie próba zrozumienia słów popyt i podaż wykracza poza ich zdolności poznawcze. A jednak, gdy przychodzi załamanie złotego, nagle rośnie nam liczba ekspertów od rynku walutowego, kredytów hipotecznych. Pojęcia typu spread, CIRS, marża, przestają być zbyt trudne. Szkoda, że trzeba było szoku, żeby się tym zainteresować.

Mam przekonanie, że ludzi można zachęcić do pewnych tematów opowiadając o nich w interesujący sposób. Szczegóły nie są ważne (na początku), ważne jest zaciekawienie tematem. Może być nawet zabawnie, choć miewa to różnego rodzaju konsekwencje. Przed jedną z konferencji usłyszałem od wchodzącego właśnie uczestnika: Fajnie, że pan jest. Podobało mi się w zeszłym roku. Niewiele pamiętam, ale było zabawnie.

Ups.

Mimo tego nadal staram się wprowadzać na swoich wykładach elementy humorystyczne, zwłaszcza jeśli zajęcia są skierowane do osób dopiero poznających świat finansów.

Wykończyć bogatych

P.J.O’Rourke to amerykański satyryk, dziennikarz, podróżnik. Autor kilkunastu książek, z czego kilka zostało bestsellerami w USA. U nas ukazały się nieliczne. W jednym z wpisów pozwoliłem sobie wykorzystać cytat z Adam Smith. Bogactwo narodów. Chciałem zgrabnie podsumować moją podróż w przeszłość, do lektur z młodości. Po wyciągnięciu tej niewielkiej książeczki z półki, zacząłem szukać, czy u nas wydano jeszcze jakąś książkę O’Rourke. Większość jego książek, jest osadzona mocno w amerykańskiej polityce, więc właściwie nie ma sensu ich wydanie u nas. Jednak kilka lat temu, wydawnictwo Wektory wydało Wykończyć bogatych!

Tytuł może wydawać się nieco zwodniczy i lewicujący (o tym później), jednak celem tej książki jest coś innego. Autor swoje intencje wyjaśnia w pierwszych zdaniach książki.

“Mam jedno zasadnicze pytanie dotyczące ekonomii. Dlaczego niektóre kraje rozwijają się i kwitną, a innym po prostu idzie marnie? Mądrość danego narodu nie odgrywa tu żadnej roli. Nie ma przecież na świecie głupszego miejsca, niż dzielnica Beverly Hills w Los Angeles, której mieszkańcy tarzają się w forsie. Z drugiej strony, w Rosji, gdzie szachy są sportem mas, ludzie gotują zupę z kamieni.”

Należy pamiętać, że to książka napisana przez satyryka. Więc różnego rodzaju porównania, nawet cytaty są nieco zmodyfikowane; daleka jest również od politycznej poprawności, ale nie ma w niej wywyższania się. Amerykanom, a zwłaszcza politykom dostaje się równie mocno. To jednak cecha chyba wszystkich polityków.

“Politycy nie mierzą swoich korzyści w pieniądzach. Zyskiem, którego najbardziej pożądają jest zwiększenie posiadanej władzy. […] Aby zwiększyć swój “dochód” politycy muszą tworzyć więcej ustaw, rozszerzać biurokrację oraz obszary ingerencji rządu. […] Polityk, który twierdzi, że zmniejszy rozmiary administracji, głosi, że niepostrzeżenie podkradnie się do siebie samego i zwędzi własny portfel”

P.J.O’Rourke próbuje zrozumieć różnice między dobrym kapitalizmem (Wall Street) a złym kapitalizmem (Albania). Dlaczego wolny rynek w jednym miejscu działa, w innym nie. Jak sam zauważa wolność w niektórych aspektach należy regulować albo doprowadzi to do anarchii. Na giełdzie nowojorskiej, która jest symbolem wolnego rynku, wiele rzeczy jest zabronionych (np. bieganie).

Książka została napisana w 1999 roku, więc być może zaszły w stanach gospodarek różnych krajów pewne zmiany. Ale nie tak znów duże. Czytając opis Albanii, miałem wrażenie, że w pewnej mikroskali podobne mechanizmy pojawiły się w Polsce po 1989 roku. U nas co prawda nie strzelano z broni i nie funkcjonowało kilkanaście piramid, ale również zachłysnęliśmy się wolnością na zasadzie – wolno wszystko. Do dziś widzimy tego konsekwencje w postaci wszędzie wiszących płacht z reklamami, z którymi próbuje się od kilku lat walczyć.

Jakie są różnica między „dobrym” socjalizmem, który reprezentuje Szwecja, a złym, którego ucieleśnieniem jest Kuba?

Dlaczego rosyjska gospodarka przez wieki funkcjonuje nienajlepiej, mimo różnego rodzaju ustrojów?

Przeczytamy jeszcze o biedzie w Tanzanii, różnicach między Szanghajem i Hong Kongiem, żeby dojść do kluczowej konkluzji wolny rynek i demokracja się sprawdza. Zwłaszcza jeśli jest powiązana z ciężką pracą. Nawet przy pewnych ograniczeniach prowadzi do bogacenia się społeczeństwa. P.J. O’Rourke nie ukrywa swojej niechęci do wszystkich “socjalistów, egalitarystów, ludzi z obsesją na punkcie sprawiedliwości społecznej i orędowników dystrybucji dóbr”. Tytuł książki jest mocno przewrotny. I tu docieramy do wątku polskiego. Polski wydawca książki związany jest mocno ze środowiskami, które u nas zwykło zwać się prawicowymi. Równocześnie reprezentanci tej opcji często mówią o nieuczciwych bankierach, spekulantach na Wall Street, odbieraniu bogatym,  redystrybucji ich majątków, ułomności demokracji. Wymyślają lewicowe rozwiązania podziału majątku odebrać jakoś bogatym i oddać trochę biednym. Myślę, że opis Polski w wykonaniu O’Rourke byłby również zabawny. I gorzki.

[ponarzekam trochę na tłumaczenie. Język finansów w polskich tłumaczeniach doczekał się różnych dziwnych zabiegów. Derywaty to instrumenty pochodne, więc nie trzeba kombinować, że ceny „derywują”. Toni Morrison nie jest popową piosenkarką, a afrykańskie zwierze zwiemy guziec, a nie gusiec, a mięso jest guźca, nie zaś guśca]

Gospodarka, rozwój, krach

“Byłam ostatnio na świetnym filmie dotyczącym kryzysu gospodarki Stanów. Film ten tak mi się spodobał, że postanowiłam dowiedzieć się więcej o gospodarce, rynku, finansach, ekonomii etc. Ponieważ jak dotąd byłam laikiem w tym temacie, szukałam czegoś lekkiego, co dopiero wprowadzi mnie w temat. Przy okazji tłumacząc „fachowe” słownictwo.
Książka Schiffa nadaje sie do tego idealnie. Jest tutaj wręcz „łopatologicznie” wytłumaczone co to gospodarka, inflacja, dewaluacja a także dlaczego waluta papierowa jest bezwartościowa, a wszelkie rządowe programy pomocy tak naprawdę tylko pogłębiają kryzys. A wszystko to wytłumaczone na prostym (i zabawnym) przykładzie.”

To opinia czytelniczki z portalu lubimyczytac.pl. Jestem przekonany, że chodzi jej o film Big Short (książka jeszcze lepsza). Plejada gwiazd męskich powoduje, że na film wybierają się kobiety, które jednak za filmami z ekonomią i finansami w tle nie przepadają. Proszę o wyłączenie politycznej poprawności. Znam kilka fantastycznych kobiet pracujących w finansach, ale generalnie to branża raczej zdominowana przez mężczyzn. Moją żonę zniechęciłem, choć mocno walczyła o szansę zobaczenia w kinie ulubionych autorów. Znajomy z branży, z którym się wybraliśmy na film, tak samo niewdzięcznie potraktował własną małżonkę. Rozmawiałem z jeszcze jednym, który nie był tak twardy. Jego żona przyznała, że jednak, że było zbyt nudno. Mimo przystojnych aktorów. Film trudny dla osób, nie obeznanych w finansach. Choć rewelacyjny. Dlatego cieszę się z tej opinii o książce Petera Schiffa, którą sam wybierałem do wydania. Przypomniałem sobie o niej właśnie przy okazji lektury Wykończyć bogatych! Z tym, że tu jest znacznie mniej satyry, a więcej praw ekonomii. Podanych w przyjazny sposób. Gdy ją po raz pierwszy czytałem uznałem, że właśnie tak należy uczyć ekonomii. Lekko, wprowadzając kolejne pojęcia, tłumacząc czym jest podaż, popyt, inflacja, kredyt, deficyt budżetowy oraz jak dochodzi do kryzysów. W dodatku, kiedy ostatni raz mieliście w ręku książkę nie dla dzieci z historyjką obrazkową?

Gospodarka, rozwój, krach - fragment

Z poglądami Schiffa na gospodarkę, przedstawionymi w dalszej części książki nie trzeba się zgadzać, ale poznać mechanizmy funkcjonowania współczesnej ekonomii warto. Choćby po to, żeby jednak rozumieć o czym mówi do nas sprzedawca w banku.

Wykończyć bogatych! P.J.O'Rourke

Wykończyć bogatych!, Patrick Jake O’Rourke

Wyd.: Wektory 2006

Tłum.: Natalia i Matthew Dueholm, Jerzy Morka

Gospodarka, rozwój, krach. P. Schiff

Gospodarka, rozwój, krach. Na czym to polega? Peter D. Schiff, Andrew Schiff

Wyd.: Linia, 2012

Tłum.: Krzysztof Kietzman

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *