Futebol. Brazylijski styl życia

Jeśli weźmiesz dowolną powierzchnię, nieważne jak niewygodną i uciążliwą, można się założyć, że Brazylijczycy wymyślili już na niej sport, w którym kopie się piłkę.

[…]

Ani wiek, ani płeć nie są w Brazylii barierami przed osiągnięciem piłkarskiej prominencji. Nie jest nią także niepełnosprawność. Połowa nogi w zupełności wystarczy.

Ostatni raz na poważnie interesowałem się piłką nożną w 1982 roku, podczas Mistrzostw Świata w Hiszpanii. Więcej było w tym dziecięcego owczego pędu, niż indywidualnych zainteresowań. Kupowałem gazetki, zestawienia i nawet robiłem jakieś statystyki. Ale ani nie byłem nigdy zapalonym piłkarzem (“no dobra, jak chcecie to stanę na bramce”), ani kibicem.

Po latach z zainteresowaniem i życzliwością patrzyłem na moich kolegów, którzy przy okazji kolejnych międzynarodowych imprez piłkarskich rozpaleni byli nadziejami na zwycięstwo polskiej drużyny. Nadzieje te, nieuzasadnione niczym z wyjątkiem znikomej wiary, szybko zresztą gasły.

Ostatnią książką o jakiej mógłbym sobie pomyśleć, że przeczytam byłaby książka o piłce nożnej. Choć nie! Błąd. Michael Lewis napisał genialny Moneyball  o baseballu, o którym wiem jeszcze mniej niż o piłce nożnej, zaś lektura była ogromną przyjemnością. Może dlatego, że rozwój dyscypliny od “intuicyjnego” doboru zawodników, do opartego na statystykach i analizach bardzo przypominał rozwój rynków finansowych. Zakładam więc, że w piłce nożnej nastąpiły podobne procesy i czytanie o tym, mogłoby być bardzo inspirujące. Pośrednio wydawało mi się, że o tym może być książka Alexa Bellosa Futebol. Brazylijski styl życia. Po niedawnej lekturze książki Bellosa o meandrach i historii matematyki (Alex po drugiej stronie lustra) zacząłem sprawdzać, jakie książki jeszcze napisał. I tak trafiłem na wydany oryginalnie w 2002 roku Futebol (polskie wydanie 2014). W zupełnie innym momencie i kontekście, nawet bym nie zwrócił na nią uwagi (“piłka nożna? phi”). Tym razem jednak zaintrygowało mnie, co może o tym sporcie pisać osoba, która świetnie opisuje idee matematyczne.

Książka Bellosa nie okazała się niczym, czego oczekiwałem. To raczej historia piłki nożnej w Brazylii, a może Brazylii w kontekście futbolu. Książka o biedzie, magii, religii, przesądach, , korupcji, polityce, dyktaturze, zwyczajach i pewnym stylu życia. Historia żółtych koszulek i kolejnych gwiazd, które po latach żyją w zapomnieniu i ubóstwie. Prawdopodobnie dla wielu osób interesujących się futbolem, wiele informacji w niej zawartych jest znanych. Dla mnie były etnograficznymi ciekawostkami. Choćby historia meczu Urugwaj-Brazylia z 1950 roku, który na dekady okazał się narodową traumą.

Całość zaczyna się historią piłkarzy brazylijskich z trzecioligowych klubów, kupowanych do reprezentacji Wysp Owczych. Dla młodych chłopaków z biednych faweli to był społeczny awans. Matki cieszyły się, że syn robi karierę w Europie. Dla nieznaczących drużyn w Europie awansem było posiadanie Brazylijczyka w drużynie.

Brazylia jest największym eksporterem cukru, kawy i piłkarzy na świecie. Zacząłem patrzeć na kraj jak na wielkie latyfundium, którego produktem jest futebol. Kraj jest sportową jednopolówką. Piłka nożna jest odbiciem starego podziału społeczeństwa. Potęga oligarchów jest podtrzymywana przez pracę ludzi na samym dole, którzy podobnie jak zbieracze trzciny cukrowej żyją za marne grosze.

[Photo by Caio Resende from Pexels]

 

Futebol, A. Bellos

Futebol. Brazylijski styl życia, Alex Bellos

Wyd.: Kopalnia, 2014

Tłum.: Maciej Nałęcz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *