Nie zamieszczałem ich w podsumowaniu 2016, bo wymykają się wszelkim rankingom.
Zostawiłem sobie na koniec roku. Trzy książki, które towarzyszą mi od wiosny (jeszcze kilku mi brakuje). Dostałem w prezencie i uwielbiam. Od zawsze, choć przypominałem sobie zazwyczaj, gdy gdzieś trafiałem. Częściej na filmowe wersje na którejś z kablówek. Krótkie filmiki, adaptacje oryginalnych historyjek Charlesa Schulza. Nie te fabularne, komputerowe. Rysunkowe. Kreską od niechcenia. Z przecinkami zamiast oczu.
Teraz mam dostępne w zasięgu ręki i zarażam tym humorem dziewięciolatka. Udaje się.
Ulubione postaci Peppermint Patty i Marcie. Nie trzeba więcej niż dodawać – Fistaszki
Fistaszki zebrane. 1971-1972, Charles M. Schulz
Wyd.: Nasza księgarnia, 2014
Tłum.: Michał Rusinek
Fistaszki zebrane. 1973-1974, Charles M. Schulz
Wyd.: Nasza księgarnia, 2015
Tłum.: Michał Rusinek
Fistaszki zebrane. 1975-1976, Charles M. Schulz
Wyd.: Nasza księgarnia, 2015
Tłum.: Michał Rusinek