Duch równości

Poczucie szczęście nie zależy od dobrobytu. Postęp i wzrost gospodarczy w krajach zamożnych osiągnął swój kres. Materialny standard życia nie jest sposobem na poprawienie realnej jakości życia. Sposobem na to powinno być zmniejszenie nierówności w społeczeństwie. To główne tezy pracy Richarda Wilkinsona i Kate Pickett, Duch równości. Tam gdzie panuje równość wszystkim żyje się lepiej.

Połowę książki zajmuje omówienie kolejnych diagramów, które budowane są według tego samego schematu. Na osi X znajduje się skala nierówności dochodów, czyli różnicy między zarobkami najbogatszych i najbiedniejszych 20 procent, zaś na osi Y przeciętna długość życia, liczba nastoletnich matek, przestępczość, itp. Wszystkie wykresy układają się w cudowny wzór – kraje o niskim poziomie nierówności dochodów (zazwyczaj: Szwecja, Norwegia, Dania, Japonia) znajdują się zazwyczaj po “dobrej stronie mocy”, zaś po drugiej te, gdzie nierówności są wysokie (przede wszystkim: Wielka Brytania, USA, Portugalia). Do tego dokładany jest dodatkowo podobny wykres z podziałem na wszystkie stany USA.

Główne przesłanie przez połowę książki, to zestaw wykresów z narysowaną linią regresji, mające pokazywać, że nierówności prowadzą do patologii. I choć część wyjaśnień pewnych zjawisk światowych brzmi przekonująco, to czekałem, aż wreszcie autorzy – dwoje epidemiologów – zaczną pokazywać swoje propozycje. A te wydają się po prostu naiwne. Nawoływanie “zmniejszmy nierówności,”mniej konsumujmy” są oczywiście szczytne, ale zdają się zapominać o najsłabszym ogniwie, czyli człowieku. Człowieku, który bywa chciwy, pazerny, uwielbia prezentować swój status samochodami, ubraniami, nieruchomościami. Jedyny sposób żeby zaradzić nieposkromionej konsumpcji to jakiś rodzaj regulacji. A to pachnie po prostu socjalizmem.

W chwili, gdy doszedłem do pewnej tezy, poczułem się zwolniony z obowiązku czytania reszty.

Skoro choć jednemu krajowi udaje się łączyć znośny standard życia z prowadzeniem gospodarki ekologicznie zrównoważonej widać, że jest to możliwe. A ponieważ Kuba osiąga takie wyniki, nie mając dostępu do nowoczesnych proekologicznych i energooszczędnych technologii, tym łatwiej mogłyby osiągnąć kraje stojące na wyższym poziomie technicznym.

Kuba…. Jako przykład gospodarki ekologicznie zrównoważonej. Chyba wystarczy.

Przez moment próbowałem zweryfikować tezy autorów o Japonii, jako kraju o niskim poziomie nierówności płacowych. Dlaczego uznają społeczeństwo japońskie jako bardziej egalitarne? Kraj, w którym pracuje zaledwie 66 procent kobiet (w 2010 60 procent), zaś pensja mężczyzn na podobnych stanowiskach bywa trzykrotnie wyższa niż kobiet.

Pensje w Japonii

No ale jeśli Kuba jest gospodarką zrównoważoną ekologicznie, to czemu nie.

Na pierwszy rzut oka, dane prezentowane przez autorów są w taki sposób, że można by uznać, że mamy do czynienia z bardzo szeroką metaanalizą zjawiska. Ale właśnie moje wątpliwości sprawiły, że zerknąłem, jaki był krytyczny odbiór ich pracy. No i niestety. Brak źródeł, problem z odtworzeniem podobnych wyników, tendencyjny dobór danych to tylko kilka z wybranych zarzutów, które się pojawiły po publikacji Ducha równości.

Polski ebook niestety ma źle sformatowane przypisy (brak odwołań) co dodatkowo utrudnia lekturę. I choć w Polsce trafiłem na niemal wyłącznie entuzjastyczne recenzje i opinie, to odnoszę wrażenie, że ich autorom nie chciało się zweryfikować tez i źródeł publikowanych w książce.

Duch równości, R. Wilkinson, K. Pikett

Duch równości. Tam gdzie panuje równość wszystkim żyje się lepiej, Richard Wilkinson, Kate Pickett
Wyd.: Czarna Owca, 2011

Tłum. Paweł Listwan

4 komentarze do “Duch równości”

    1. No właśnie. Zupełnie nie rozumiem dlaczego w tym popularnym ostatnio trendzie równościowym, jego zwolennicy nie zauważają, że równości nie da się zaprowadzić bez regulacji. A regulacje to dekrety, uchwały, zakazy, nakazy i to dość uznaniowe. Świat już próbował to przerabiać i zdaje się, że ten eksperyment nie udał się ani w Europie, ani w Azji, ani w Ameryce płd.

  1. Mnie się też podoba zachwyt egalitaryzmem skandynawskim. Niektórzy myślą, że jak się zrobi w Polsce większe podatki i większe transfery socjalne to się dobrybyt zrobi bo przecież tam są wysokie podatki i wszyscy mają dobrobyt:) Fajna interpretacja rzeczywistości tylko trochę na skróty. W krajach skandynawskich mieli kapitalizm bardzo długo to się dorobili a dziś fajnie że się opodatkowują wysoko i dzielą dobrobytem, bo mają czym. Ciekawe z drugiej strony ile to potrwa, ale może trochę potrwać bo ich gospodarka wyrabia duże PKB per capita bo jest dosyć zaawansowana, co się wzięło z kapitalizmu raczej a nie z wyrównywania się dochodami. Swoja drogą znam przedsiębiorcę duńskiego to średnio mu się podobają wysokie ich podatki i się porejestrował podatkowo zagranicą i dzięki temu płaci niskie podatki a nie duńskie chociaż w Danii mieszka.

    1. żyjemy w świecie memów i unikania źródeł. Łatwo jest sobie powyciągać pasujące do tezy argumenty, bez patrzenia na szerszy kontekst, a później ogłosić, że oto odkryto koło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *