Archiwa tagu: wspomnienia

Dom ptaków

Ludzie nie za bardzo dostrzegają inne zwierzęta, ponieważ siebie uważają za tak ważnych – dokładne opisanie ich zachowania postawiłoby je w zupełnie innym świetle.

Już wiem, że w najbliższych dniach sięgnę po “sagę Glassów” J.D. Salingera. Książki ważne dla mnie niezmiernie, do których wróciłem ostatnio tuż przed założeniem speculatio.pl. Będzie okazja o nich napisać, ze świeższym spojrzeniem.

To była myśl niemal od początku lektury Domu ptaków Evy Meijer, której esej o depresji ukazał się w naszej serii Biała Plama. Tym razem inny wydawca i zupełnie odmienna rzecz. Ascetyczna proza, w której pozornie nic się nie dzieje. Nie mam pojęcia czemu skojarzyła mi się z nowelami Salingera, ale to przekonanie było dojmujące. Urywki z życia  dziewczyny zakochanej w muzyce i ptakach. Bez popisów erudycyjnych, bez ekwilibrystyki słownej, prosty, spokojny język pełen wyczulenia na świat. Historia rodziny, w której jest sporo niedopowiedzeń, tajemnica. Tylko czy na pewno? Czytaj dalej Dom ptaków

Skóra. Witamy uchodźców

Minuty. Reportaże o starości Izy Klementowskiej, to książka, którą podsuwałem wielu osobom. Jedna z najważniejszych i najmocniejszych książek ostatnich lat i chyba dotychczas nie spotkałem nikogo, na kim nie zrobiłaby wrażenia, zwłaszcza, że pierwszy rozdział realnie zatyka dech w piersi.

Teraz miałem tak samo znów przy pierwszym rozdziale nowej książki – Skóra. Witamy uchodźców. Mieszał mi trochę w głowie. Irytowałem się, że autorka pisze tak niejasno, że nie wiadomo, czy opisuje więzienie w Evin w Iranie, czy obóz dla uchodźców w Lesznowoli w Polsce. Nie byłem w stanie w to uwierzyć, dopuścić do siebie. Czytaj dalej Skóra. Witamy uchodźców

J jak jastrząb

Ta książka co jakiś czas przewijała się w tle. Pamiętam, jak dostałem egzemplarz recenzencki od agenta literackiego. Zaintrygowała mnie okładka i tytuł, ale nawet nie sięgałem do środka. To nie była rzecz dla naszego czytelnika. Później ukazała się po polsku, gdzieś migały mi dobre recenzje, których nie czytałem i chyba otrzymywane nagrody. W lutym zamówiłem w Amazonie In the Company of Crows and Ravens Johna Marzluffa. Paczka do tej pory do mnie nie dotarła. Europę ogarnęła pandemia, przesyłki zatrzymywane były chyba na granicach lub się gubiły. Pod koniec kwietnia postanowiłem, że ją znów zamówię. Niestety wysyłka egzemplarzy jest wyłącznie z USA lub Włoch, a nadal granice są pozamykane. I wtedy pada mój wzrok na H is for Hawk Helen Macdonald. Po śmierci ojca autorka postanawia kupić jastrzębia. Kupuję polskie tłumaczenie J jak jastrząb i w ciągu kolejnych kilkudziesięciu minut zaczynam czytać. Cudowna natychmiastowość ebooków. Czytaj dalej J jak jastrząb

Księżycowy pył

Pomysł był wyborny. Dotrzeć do żyjących jeszcze astronautów, którzy brali udział w lotach na Księżyc. Poleciało dwudziestu czterech, dwunastu chodziło po powierzchni, w czasie gdy Andrew Smith zbierał materiały (2002 rok) żyło już tylko dziewięciu. Dziewięć osób, które doświadczyły czegoś unikalnego i wyjątkowego. Już w przedmowie do Księżycowego pyłu, autor zwraca uwagę jakie piętno na astronautach pozostawiło to przeżycie. Dla wielu z nich, już nic więcej w życiu nie było w stanie się mierzyć z tamtymi emocjami i uczuciami. Część zwróciła się ku wierze, inni ku sztuce, jeszcze inni popadli w nałogi. Choć być może przesadzamy, może ścieżki dwudziestu czterech osób biorących udział w tym samym projekcie, ale bez tej wyjątkowości, również byłyby podobne. Czytaj dalej Księżycowy pył

Rzeczy, których nie wyrzuciłem

Obsypana nagrodami, w pewnym momencie odnosiłem wrażenie, że niemal każdy blog literacki – zarówno amatorski, jak i pisany przez zawodowych krytyków – jest pełen zachwytów nad książką Marcina Wichy Rzeczy, których nie wyrzuciłem. I choć bardzo lubię jego wcześniejszą książkę, uznałem, że poczekam. Nie chadzam na premiery, nie rzucam się na tytuły, w dniu pokazania się na półkach. Mam swoje tempo i tego się trzymam.  Czytaj dalej Rzeczy, których nie wyrzuciłem

List do mojego życia

Wbrew podtytułowi Historia wypalenia zawodowego książka Miriam Meckel List do mojego życia nie jest historią wypalenia, jest historią miesięcznego pobytu w klinice w konsekwencji ciężkiego wyczerpania. A nawet nie historia tylko impresje, wrażenia, refleksje z zamknięcia. Szczegółowe opisy patrzenia w okno, obserwowania tego co się dzieje dookoła, próby odzyskania uważności na świat, której brakuje podczas zabiegania zawodowego, pięcia się po szczeblach kariery, lotach z jednej konferencji na drugą. Ważne to prawdopodobnie terapeutycznie dla autorki, ale nie mam przekonania, że aż tak ciekawe dla czytelnika. Zwłaszcza, że w zasadzie w żadnym momencie nie pojawiają się szczegóły dotyczące tego, co poprzedzało stan załamania. Poza drobnymi urywkami, charakteryzującymi styl życia w nowoczesnym korpoświecie. Czytaj dalej List do mojego życia

Opowieść wdowy

Jesteśmy uzależnieni od języka, bo ratuje nasze zmysły.

Co daje dzielenie się lub opisywanie najintymniejszych emocji? A co w ogóle daje pisanie lub rozmowa? Twórcy piszą na podstawie własnych przeżyć oraz doświadczeń innych. Ich zadaniem jest poruszyć emocje i wrażliwość czytelnika. Podobnie jak w dowolnych innych sztukach. Nie ma się zatem co dziwić, że artyści, którzy doświadczą straty upubliczniają ją w powieściach, wspomnieniach, poezji, piosenkach, obrazach. Czytaj dalej Opowieść wdowy

Umysł kruka

Inteligentne, inspirujące, intrygujące, przerażające, tajemnicze, odstręczające – krukowate, a w szczególności kruki. Czarne ptaszyska kojarzone ze złymi mocami, śmiercią, wojną. Z pasją i zaangażowaniem pisze o nich choćby Esther Woolfson, która nie jest ornitologiem. I może ta niewielka różnica robi ogromne znaczenie.

Sięgnąłem po Umysł kruka. Badania i przygody w świecie wilczych ptaków, Bernda Heinricha pod wpływem Barbary King. Czytaj dalej Umysł kruka

Porozmawiajmy o śmierci przy kolacji

Być może niektórzy czytelnicy znajdą w tej książce inspirację, powód do zmiany, ukojenie, odpowiedź na wiele lęków. W gruncie rzeczy całość jest jednak dość banalna i w sumie dość pusta. Spora część to autopromocja autora Michaela Hebba i jego projektu “Death Over Dinner” biesiadowania przy wspólnie przygotowywanych posiłkach z różnymi osobami i rozmowach o śmierci. W ramach projektu doszło wielu tysięcy spotkań w różnych krajach. Podczas kolacji miały miejsce ważne i intymne wyznania. Książka Porozmawiajmy o śmierci przy kolacji jest … I tu się zatrzymuję, bo nie wiem, czym jest. Czytaj dalej Porozmawiajmy o śmierci przy kolacji