Archiwa tagu: samotność

Incel

Incel Jana Mazura był nominowany w tym roku do Nagrody Literackiej Miasta Stołecznego Warszawy, w kategorii “Komiks i powieść graficzna”. Intrygowała mnie nie tylko ascetyczna kreska, ale przede wszystkim próba opowiedzenia o współczesnych, wykluczonych (lub wykluczających się samemu) Inceli – samotników, przegrywów, jak sugeruje pochodzenie słowa, żyjących w mimowolnym celibacie, co ma być podyktowane ich przekonaniem o własnej nieatrakcyjności w obliczu zbyt wysokich wymagań stawianych przez współczesne kobiety. Czytaj dalej Incel

Dwanaście ptaków ratujących życie

Godzina jazdy samochodem. By znaleźć moje dwanaście ptaków, wystarczy – w Wielkiej Brytanii i całej niemal Europie – zaledwie godzina jazdy samochodem. Większość z nich można spotkać w pobliżu domu podczas kilkuminutowego spaceru. Trzeba tylko patrzeć w górę.

Jeszcze kilka lat temu nie wiedziałem, że są tak blisko. Odróżniałem sikorki, “jakieś wrony”, sroki, no i sporo sójek. To wszystko. Od trzech lat wiem, że w najbliższej okolicy są przynajmniej cztery gatunki sikor (bogatka, uboga, modraszka, raniuszek), dzwońce, kapturki, kopciuszki, pleszki. Zamykam oczy i mogę zataczać w umyśle coraz większe kręgi, dochodząc do wału wiślanego, przy którym są dzięcioły, dzierzby, trznadle. Ma rację Charlie Corbett, autor książki 12 ptaków ratujących życie – wystarczy godzina jazdy samochodem, a często mniej, by znaleźć ciszę, spokój i mnóstwo ptaków. I wcale nie trzeba patrzeć w górę. Wystarczy rozglądać się na boki, w zarośla, trawę, w zasadzie wszędzie. Czytaj dalej Dwanaście ptaków ratujących życie

Osiem gór

Alpy były przygodą dla biednych, biegunem północnym albo Pacyfikiem dla zwykłych chłopaków,

Sięgnąłem po Osiem gór Paolo Cognettiego, pod wpływem Erlinga Kagge (Idź krok po kroku). Uznałem, że potrzebuję poczytać nieco o górach, samotności, choć zwykle po literaturę “alpinistyczną” nie sięgam. Zastanawiam się, jak wiele w tej powieści jest wątków autobiograficznych lub inspirowanych historiami zasłyszanymi przez autora. Czytaj dalej Osiem gór

Idź krok po kroku

Wbrew temu co widnieje na notkach dotyczących Erlinga Kagge, nie jest on wielkim myślicielem. Jego książka Idź krok po kroku jest w pewnym sensie zbiorem banalnych przemyśleń i refleksji. Ale właśnie banał zaczynam cenić coraz bardziej. Dobrze opowiedziany. Taki na który albo sami, albo ktoś zwróci nam uwagę. Niestety w pewnym momencie, uświadamiamy sobie, że najbanalniejsze prawdy – w przeciwieństwie do tych górnolotnych, nadętych i wyrafinowanych – mogą znacznie więcej powiedzieć o życiu i człowieku. Czytaj dalej Idź krok po kroku

O tym można rozmawiać tylko z królikami

Na początku jest okładka i tytuł. Okładka ciemna, pełna smutku, może odrobinę mroku. Trudno na jej podstawie powiedzieć, do kogo może być skierowana. O tym można rozmawiać tylko z królikami. Okładkowy królik, nie wygląda na radosnego puszystego króliczka, z książeczek dla dzieci. A później wcale nie jest lepiej.  Czytaj dalej O tym można rozmawiać tylko z królikami

Ocean morze

To nie jest książka do przeczytania z doskoku. Być może w innym momencie, nie zdołałbym jej nawet całej przeczytać. Gdybym próbował nie zanurzyć się w pełni, tylko na przykład,wieczorami przedzierać się przez kolejne strony. Wolne dni ułatwiły więc bardzo dużo. Ocean morze – niesłychanie wymagająca. Trzeba odstawić rozpraszacze, smartfony, codzienną krzątaninę. Alessandro Baricco stworzył niesłychanie plastyczny świat. Nie chodzi wyłącznie o słowa, zdania, ale atmosferę i historię. Czytaj dalej Ocean morze

Daleko, dalej

Wiedziałem, że skądś kojarzę to nazwisko – Pascal Garnier. Po kilku stronach Daleko, dalej sięgnąłem do archiwum. Tak wówczas napisałem 

Prawdopodobnie już za kilka dni, albo tygodni nie będę pamiętał o tej książce. A może będę, dzięki tym notatkom? Nie ma to znaczenia. [Jak się ma twój ból]

Kupiłem Daleko, dalej na podstawie opisu, dokładając do innych zakupów, żeby nie płacić za wysyłkę tylko jednej książki. Wydawnictwo Claroscuro nie robi ebooków. Czytam powoli strona po stronie. Cichutkie zdania. Wyobraźnia buduje od razu obrazy. Słowa układają się tak jak powinny, albo w sam raz na aktualny nastrój. Czytaj dalej Daleko, dalej

Koła zębate

Próbuję zrobić niemożliwe, czyli zmniejszyć kolejkę uzbieranych książek, zanim kupię jakąkolwiek inną. Na pierwszy ogień poszedł zbiór opowiadań Ryūnosuke Akutagawy Koła zębate. Kupiłem go niemal natychmiast po przypomnieniu sobie zbiorku, który od lat posiadałem (Życie szaleńca), gdy okazało się, że jest dostępny w formie ebooka. Czytaj dalej Koła zębate

Nocny kowboj

Żona zaprosiła mnie na film. Sama miała zdecydować co wybierze, poprosiłem tylko, żeby to nie był Top Gun. Do samego końca nie miałem pojęcia co obejrzymy. Ba, nawet gdy na ekranie ukazała się Emma Thompson i tytuł Powodzenia, Leo Grande (reż.Sophie Hyde), wciąż nie wiedziałem czego się spodziewać po filmie. Nie czytuję recenzji filmowych, nie wiem co dzieje się w nowościach.

Bardzo miły ten film. Trochę próbuje zawalczyć z pewnymi stereotypami, trochę próbuje rozmontować niektóre tabu, wpisuje się w modne nurty dyskusji o samoakceptacji, ale w zasadzie po pierwszych kilkunastu minutach myślałem o Nocnym kowboju w reżyserii Johna Schlesingera z 1969 roku. Czytaj dalej Nocny kowboj

Pewnego dnia zbiorę wszystkie słowa i wejdę do lasu

Pewnego dnia zbiorę wszystkie słowa i wejdę do lasu. Zobaczyłem ten tytuł i kupiłem książkę. Nie wiedząc czego się spodziewać. Liczyłem się nawet z tym, że jest to tomik poezji. W tym jednym zdaniu-tytule jest już wystarczająco dużo opowieści, tajemnicy, zachęty. Belgijska autorka, Veronika Mabardi, niszowe wydawnictwo (Lokator), tego rodzaju książek nie wydają, tak zwane wydawnictwa głównego nurtu. Czytaj dalej Pewnego dnia zbiorę wszystkie słowa i wejdę do lasu