Oparcia w dawnych pekaesach były prototypem dzisiejszych mediów społecznościowych. Zamiast myszki używano noża bądź żyletki, ale było wiadomo, kto kogo kocha, a komu chuj w dupę.
Czytam od kilku dni kolejną książkę Terzaniego i podobnie, jak w przypadku Koniec jest moim początkiem, niesłychanie przy niej odpoczywam, więc staram się powoli w niej zanurzać. W międzyczasie – w ubiegły czwartek – z drukarni przyszła nowa książka wydana w serii Biała Plama – Jeszcze trochę Roberta Pucka. Czytaj dalej Jeszcze trochę