Archiwa tagu: psychologia

Efekt obserwatora

Ludzie pytani o   sytuacje hipotetyczne zazwyczaj mówią, że będą mieli odwagę, by sprzeciwić się złym zachowaniom. W   rzeczywistości jednak w   obliczu takiego zdarzenia większości z   nas nie udaje się podjąć działań.

Gdy pod koniec lutego br. w centrum Warszawy doszło do brutalnej napaści i gwałtu na dwudziestopięcioletnią kobietę, przez media przetoczyła się dyskusja dotycząca powszechnej znieczulicy, braku odpowiedzialności i działania. Ze zwyczajowym w takich sytuacjach “coś jest nie tak z naszym społeczeństwem”. O tym, że nie jest to jakaś wyjątkowo charakterystyczna cecha możemy się przekonać czytając książkę Catherine Sanderson Efekt obserwatora. Psychologia odwagi i bezczynności. Czytaj dalej Efekt obserwatora

Rozpieszczony umysł

Czytam o tym co dzieje się na amerykańskich uczelniach i otwieram szeroko oczy ze zdumienia, choć w zasadzie nie powinienem, bo ten trend pojawił się już również u nas. Na razie wyraźnie dominuje w sieci, ale dotyczy realnych osób, zdarzeń, którym zdarzyło się powiedzieć coś, co nie zostało dobrze odebrane przez “stróżów nowej moralności” i którzy domagają się natychmiastowej samokrytyki, ukorzenia i upokorzenia. Często ci, których to dotyczy nie rozumieją o co jest batalia, próbują wyjaśniać, tłumaczyć, ale tu nie ma miejsca na niuanse. Ma być jak w polityce, albo jesteś z nami, albo przeciwko nam. 

Jonathan Heidt oraz Greg Lukianoff postanowili zająć się tym Jak dobre intencje i złe idee skazują pokolenia na porażkę, taki podtytuł nosi książka Rozpieszczony umysł. I choć w polskiej wersji w podtytule pada zwrot “pokolenia”, to w oryginale chodzi o jedno pokolenie, a w książce to wyraźnie wybrzmiewa. Czytaj dalej Rozpieszczony umysł

Złoty środek

Czytając opis książki Paula Blooma Złoty środek możemy spodziewać się próby wyjaśnienia zjawiska, które sprawia, że czasami niektóre rodzaje cierpienia, nieprzyjemności, czy negatywnych doświadczeń sprawiają nam przyjemność. Stąd lubimy oglądać horrory, doświadczać trudów wysiłku fizycznego (czasem ekstremalnego). W gruncie rzeczy autor dąży do próby odpowiedzi na pytanie “jaki jest sens i cel życia”. Czytaj dalej Złoty środek

Zdrowy umysł w sieci algorytmów

Przejrzystość zaczyna się od prostych, konkretnych środków, takich jak ułatwienie użytkownikom zrozumienia, na co właściwie się zgadzają, gdy klikają na „Zgadzam się”. Wiele platform informacyjnych ukrywa tę informację w długich, liczących niekiedy po dwadzieścia stron warunkach świadczenia usług, napisanych ledwo dającą się odczytać czcionką, w sposób, którego nie da się zrozumieć. Ludzie zmuszeni są do wyboru pomiędzy dwiema poniżającymi opcjami: albo zgodzą się na coś, czego nie są w pełni świadomi, albo zanim zaczną korzystać z nowej platformy, spędzą wiele godzin, próbując zrozumieć te opasłe dokumenty. Ten narzucony wybór obraża ludzką godność.

Powyższy fragment pochodzi z książki Gerda Gigerenzera Zdrowy umysł w sieci algorytmów, której polskie wydanie ukazało się dwa miesiące temu i w cudowny sposób nakłada się na temat jednego z odcinków serialu Czarne Lustro, który miał premierę całkiem niedawno. Mowa o Joan jest okropna – bohaterka ponosi konsekwencje zaakceptowania umowy, której “przecież nikt nie czyta”. Gigerenzer postuluje, że powinniśmy wymóc na regulatorach, a ci na firmach technologicznych, żeby regulaminy usług i najważniejszych zasad mieściły się na jednej stronie. To być może jest pewien ideał, ale nie sposób odmówić mu racji. Stworzyliśmy regulacje, które są absurdalne. Regulaminy i akceptacje (np. “ciasteczka”), których całkowicie nikt nie czyta, więc można przemycić w nich wszystko, co wykorzystują oszuści. Klient i tak nie jest chroniony. Sytuacja przypomina tę, która jest mi bardzo bliska i dotyczy firm inwestycyjnych. Bezużyteczne ankiety adekwatności i świadomości ryzyka, przed niczym nie chronią klientów. Chronią wyłącznie firmy oraz dają zarobek coraz większej rzeszy prawników, którzy tworzą absurdalne i niepotrzebne zapisy. Czytaj dalej Zdrowy umysł w sieci algorytmów

Bonobo i ateista

My, ludzie, byliśmy wystarczająco moralni, kiedy w małych hordach wędrowaliśmy po sawannie. Dopiero kiedy zaczęły się zwiększać rozmiary społeczeństwa i zasady dotyczące wzajemności i reputacji traciły stopniowo siłę, pojawiła się konieczność istnienia moralizującego Boga.

Z każdą kolejną książką Fransa de Waala mam przekonanie, że czytam ponownie to samo. A jednak pozwalam sobie za każdym razem prowadzić go za rękę przez świat ludzi, naczelnych, ewolucyjne korzenie – empatii, samoświadomości, czy źródeł moralności, czyli tych wszystkich cech, które sprawiały, że człowiek uznawał siebie za wyjątkowo odmiennego od reszty świata zwierząt. Kwestią moralności i tego czy jest ona produktem (ludzkiej) kultury i wymagała wiary w Boga lub bogów, czy może jest konsekwencją ewolucji i trendów świecie zwierząt zajął się de Waal w książce Bonobo i ateista. W poszukiwaniu humanizmu wśród naczelnych. Czytaj dalej Bonobo i ateista

zRozum nastolatka

Zastanawiam się ile jeszcze książek przeczytam o nastolatkach, żeby przekonać samego siebie, że to co dzieje się z moim nastoletnim synem, jest całkowicie oczywiste, naturalne, zgodne z najnowszą wiedzą o rozwoju (nie tylko) mózgu człowieka. A może przestanę je czytać, gdy on przestanie już być nastolatkiem i wszyscy odetchniemy z ulgą. Znaleźliśmy do Białej Plamy kolejną książkę poruszającą ten temat (po wcześniejszej Dobre wieści o złym zachowaniu). Terri Apter, psycholożka związana z Uniwersytetem Cambridge napisała książkę zRozum nastolatka

Czytaj dalej zRozum nastolatka

Psychoterapia bez makijażu

Odczekała sobie na półce ta książka długi czas. Jednak w ramach naszego podcastu Rozmowy dla dorosłych szykujemy się, żeby porozmawiać w kolejnym (4.) odcinku o terapiach, uznałem, że to bardzo dobry moment. Tomasz Witkowski, którego niezmiernie cenię za krytyczne podejście do tego co dzieje się w psychologii (oraz psychoterapii) w Polsce, kilka lat temu opublikował książkę Psychoterapia bez makijażu. Jest to zbiór rozmów z pacjentami oraz terapeutami dotyczącymi “ciemnej” strony różnego rodzaju terapii, czyli tego, czy terapie mogą być szkodliwe dla pacjentów. Czytaj dalej Psychoterapia bez makijażu

Szum, czyli skąd się biorą błędy w naszych decyzjach

Wyobraźmy sobie, że mamy do wyboru – wziąć udział w rozprawie sądowej, w której jesteśmy oskarżonymi. Pierwsza opcja  – osądza nas precyzyjny algorytm, uwzględniający wiele zmiennych, którego celem jest wydawanie jak najbardziej sprawiedliwych (czyli za każdym razem zbliżonych do siebie) wyroków. Czy wybralibyśmy opcję sędziego-człowieka, który ma wszelkie cechy człowieka – bywa tendencyjny, uwzględnia wiele aspektów, ale inne może zignorować.

Mam wrażenie, że wielu Czytelników (łącznie ze mną) wybrałoby opcję drugą. Mając przekonanie, że ich sprawa jest wyjątkowa i sztywny algorytm może sobie z nią nie poradzić, z drugiej zaś możemy mieć również przekonanie, że możemy w jakiś sposób – wyglądem, zachowaniem – wpłynąć na korzystniejszą dla nas decyzję sędziego.

Sytuacja z nieco innej branży – inwestycyjnej. Czy firma inwestycyjna powinna dążyć do korzystania z jak najbardziej obiektywnego modelu wyceny firm, czy aktywów inwestycyjnych czy może korzystać z usług tendencyjnych analityków i zarządzających? W pierwszym wypadku wyceny (przy identycznych warunkach) będą konsekwentnie takie same. W drugim – prawdopodobnie pojawią się rozbieżności ze względu na tendencyjność i subiektywizm osądów analityków (nie wspominając już o ich doświadczeniu) – tylko czy na pewno to źle?

Zawiesiłem się przy tej drugiej kwestii, w trakcie czytania książki Daniela Kahnemana Szum, napisanej wspólnie z Olivierem Sibony oraz Cassem Sunstainem. Czytaj dalej Szum, czyli skąd się biorą błędy w naszych decyzjach

Toksyczna pozytywność

Zabieram się do tego tekstu już od kilku dni. I im więcej mija czasu, tym bardziej nie chce mi się spisywać wrażeń, po książce, która zapowiadała się obiecująco, a okazała się raczej marna.

Whitney Goodman jest psychoterapeutką, instagramerką i autorką książki Toksyczna pozytywność. Całość zapowiada się zupełnie nieźle. Autorka we wstępie opisuje początki swojej kariery terapeutycznej i zderzenie rzeczywistości z wyobrażeniami o tej pracy. Zwłaszcza, że miała wrażenie, że odróżniała się od pewnego specyficznego wizerunku terapeutki. Czytaj dalej Toksyczna pozytywność

Sto technik wpływu społecznego

W zasadzie notka o tej książce tylko informacyjna. Dariusz Doliński oraz Tomasz Grzyb – dwaj świetni psychologowie społeczni – wydali książkę Sto technik wpływu społecznego. Kiedy i dlaczego wywieranie wpływu na innych jest skuteczne. W zasadzie, jeśli ktoś zna prace Roberta Cialdiniego, albo w ogóle interesuje się tego rodzaju mechanizmami nie znajdzie tam nic specjalnie odkrywczego. Czytaj dalej Sto technik wpływu społecznego