Archiwa tagu: lektury szkolne

This War of Mine jako lektura

Nadchodzi nowe – tak można by uznać, w chwili gdy premier Morawiecki zapowiedział na Twitterze, że gra komputerowa polskiej firmy 11 bit studios zostanie wpisana na listę lektur nieobowiązkowych w szkołach średnich. Pomysł można by uznać za kolejną zapowiedź, która nic nie kosztuje, ale faktycznie prezes zarządu spółki Grzegorz Miechowski potwierdził tę informację.

This War of Mine ma zostać umieszczone na liście lektur szkolnych dla uczniów szkół średnich w Polsce począwszy od roku szkolnego 2020/2021. Będzie lekturą przeznaczoną dla osób pełnoletnich, ponieważ produkt w większości krajów, w których jest dostępny, klasyfikowany jest w kategorii “od 18 lat” ze względu na poruszaną tematykę. Włączenie gry do spisu lektur nie byłoby możliwe bez oficjalnego wsparcia Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwa Edukacji. Gra będzie polecana do nauczania przedmiotów humanistycznych: socjologii, etyki, filozofii, historii, i dostępna dla wszystkich polskich szkół średnich bez dodatkowych kosztów.

Czytaj dalej This War of Mine jako lektura

Tippi i ja

To nie był rok obfity w jakieś szczególne odkrycia czytelnicze, zwłaszcza jeśli chodzi o beletrystykę. Tym bardziej się cieszę, że w ostatnich dniach trafiła mi się taka perełka. Co z tego, że (pozornie) dla młodzieży. Mam wrażenie, że w młodzieżówkach są poruszane znacznie ważniejsze tematy i pisane bardziej spójną narracją, bez tego natarczywego JA autora, o którym wspominała Olga Tokarczuk podczas przemówienia noblowskiego.

Tippi i ja to kolejna książka Sarah Crossan, która przed trzema laty zauroczyła mnie swoją Kasieńką. Formuła jest podobna – również proza poetycka. Esencjonalna. Temat – Grace, jedna z bliźniaczek syjamskich opowiada o życiu z siostrą. Wspólnym, ale osobnym. I podobnie jak przy okazji Kasieńki pozwoliłem sobie na odezwę do nauczycieli języka polskiego, żeby przyjrzeli się tej książce pod kątem lektur, tak w tym wypadku mógłbym z jeszcze większą mocą powtórzyć, to co wtedy napisałem. To jest książka po którą POWINNY sięgać nastolatki. Nie, nie tylko nastolatki – wszyscy. Czytaj dalej Tippi i ja

Wodnikowe wzgórze

No i zrobiłem to! Sięgnąłem po Wodnikowe wzgórze Richarda Adamsa. Książkę, której jestem równolatkiem, a o której nigdy wcześniej nie słyszałem, aż do lektury Moje serce, mój wróg. Zaintrygowany porównaniami do Opowieści z Narnii oraz trylogii Tolkiena postanowiłem sprawdzić w czym rzecz.

Choć porównanie do obu klasyków wydaje mi się mocno na wyrost to muszę przyznać, że to całkiem zgrabna powieść dla dzieci. I chyba przede wszystkim dla dzieci, takich od 8 do 12 lat. Władcę pierścieni czytałem w starszym wieku, Opowieści z Narnii gdzieś chyba ok. 10 roku życia i wydaje mi się, że jeśliby podobałaby mi się, jako dziecku to raczej temu młodszemu. Czytaj dalej Wodnikowe wzgórze

Katarynka (na złom)

Bolesław Prus wielkim polskim pisarzem był i basta. Tylko to stwierdzenie pozwala mi zrozumieć, że w nadal w zestawie lektur dla klasy V szkoły podstawowej (11-12 latki) widnieje nowela Katarynka. Pierwotnie ukazała się w 1880 roku w Kurierze Warszawskim (nr 224-225). Nie w Płomyczku, Świerszczyku, czy jaki tam magazyn dziecięcy mógł istnieć pod koniec XIX wieku, tylko w periodyku dla dorosłych. Tym samym ktoś kiedyś uznał, że umysłowość współczesnego dziecka, jest na poziomie dziewiętnastowiecznego dorosłego. Paradne. Ja wiem, że dzieci wiedzą dużo więcej o świecie niż niegdyś, no ale znajmy umiar. Czytaj dalej Katarynka (na złom)

Moc i chwała

Podczas niedawnego III Kongresu Polonistów i Bibliotekarzy poruszana była dwukrotnie kwestia tekstów klasycznych w kanonie lektur. Czy nadal je utrzymywać, czy może zmienić i uwspółcześnić kanon. W panelu prowadzonym przez Tadeusza Zgółkę, wzięli udział Halina Zgółkowa, Sylwia Chutnik, Andrzej Markowski oraz Sławomir Żurek. Rozstrzygnięcia ostatecznego nie było, w zasadzie można powiedzieć, że wszyscy paneliści byli za tym, żeby jednak pewien strzęp kanonu pozostał (choć raczej jako pewne trendy niż konkretne pozycje). Temat został poruszony jeszcze później przez Paulinę Małochleb, która pokazywała w jaki sposób można by w szkole opowiadać o klasyce, żeby nadać jej odpowiedni i atrakcyjny kontekst. Zarówno podczas panelu, jak  wykładu miałem wrażenie, że to wszystko nadal jest swego rodzaju walką o utrzymanie ważności pewnych tekstów wśród tych, którym wcale nie jest to potrzebne. Choć bodaj profesor Andrzej Markowski zwrócił uwagę, że chodzi o to by pokazać młodym, że pewne fundamentalne dla człowieka kwestie nie uległy zmianie i żeby w tym szukali podobieństw i różnic. Zgadzam się z tym jak najbardziej, ale wydaje mi się, że to powinno być robione o wiele bardziej inteligentnie niż tylko “zobaczcie, jak można dziś odczytać Lalkę”. Czytaj dalej Moc i chwała

Drollercaster: Dwa światy. Milton żyje

Dziesięciolatek wymusił na mnie lekturę książki. Książki, którą sam znalazł. Lub raczej padł ofiarą skutecznej machiny promocyjnej. Mowa o książce napisanej przez znanego jutubera Michała Poznańskiego. Wszyscy jutuberzy są znani, więc proszę wybaczyć tę frazę, ale jest ona dla mnie nierozdzielna. Chyba żadna inna książka do tej pory nie spotkała się z taką ekscytacją młodego czytelnika jak Drollercaster: Dwa światy. Milton żyje. Czytaj dalej Drollercaster: Dwa światy. Milton żyje

Kasieńka

Po kilku pierwszych stronach myślałem, że Sarah Crossan to pseudonim literacki jakiejś rodzimej autorki. Tymczasem to Irlandka przez pewien czas mieszkająca w Nowym Jorku. Jej pierwsza książka Kasieńka z 2013 roku jest historią polskiej nastolatki, która wraz z matką poszukującą męża wyjeżdża z Gdańska do Coventry. Czytaj dalej Kasieńka

Chłopaki też chcą czytać

Chłopcy uczą się najlepiej dzięki aktywnościom praktycznym, ale szkoły nie dostarczają wystarczających możliwości manipulowania rzeczywistymi przedmiotami. Co więcej, pamiętniki i opowiadania w pierwszej osobie – styl pisarski preferowany przez dziewczyny – są częściej czytane w ramach szkolnych zajęć niż komiksy i science fiction, czyli gatunki wybierane przez chłopców

Czytaj dalej Chłopaki też chcą czytać

Dziennik, Anne Frank

Z powodów zawodowych czytam w ostatnich miesiącach sporo ksiażek dla młodzieży (12 lat i wyżej). Niektóre historie są proste, inne bardziej rozbudowane i śmiało mogą być przeznaczone również dla czytelnika dorosłego. W jednej z książek, którą wkrótce wyda Linia, główna bohaterka wspomina o nauczycielce, która postanowiła, że klasa przeczyta historię Anne Frank. Żeby im zobrazować sytuację w której znalazła się Holenderka, dzieciaki miały spędzić kilka chwil pod stołem. Czytaj dalej Dziennik, Anne Frank