Archiwa tagu: Herman Rauschning

Zemsta władzy

Autokraci XXI wieku zaczynają z tego bardziej umiarkowanego końca i starają się zachować pozory demokracji, skrycie jednak podkopując jej fundamenty. Jak to robią? Za pomocą populizmu, polaryzacji i postprawdy. 

Nie rozumiałem zachwytów nad przenikliwością diagnozy, jaką rzekomo postawił Marcin Napiórkowski w swojej książce Turbopatriotyzm, próbując wyjaśnić skąd wziął się sukces i wygrana PIS w kolejnych wyborach. Pisałem nieco o tym bezpośrednio w refleksjach po lekturze, a dziś jeszcze bardziej uważam, że to książka błaha, pełna błędów, uproszczeń i – chciałoby się napisać – symetryzmu. Pozornie wydawać by się mogło, że ostatnie dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości powinno uleczyć wszystkich tych, którzy wierzyli, że sukces PIS brał się z tego, że pochylili się nad losem wykluczonych, biedniejszych, pomijanych w narracji. Dziś wiemy, że było to wyłącznie polityczne złoto, które należało wykorzystać do rozbudowywania i utrzymywania władzy. Kosztem demokracji, praworządności, bezpieczeństwa i bezstronności instytucji państwa. Zupełnie tak, jak w wielu innych krajach, gdzie pojawiła się jakaś forma autorytaryzmu – Turcji, na Węgrzech, Białorusi, Wenezueli, czy nawet USA, pod rządami Trumpa. Banał “diagno” Napiórkowskiego staje się jeszcze bardziej banalny, z każdą stroną lektury książki Zemsta władzy Moisésa Naíma, w której autor opisuje niebezpieczny trend we współczesnym świecie, który doprowadził do wzrostu autorytaryzmów, karmiących się trzema P – populizmem, polaryzacją i postprawdą,  Czytaj dalej Zemsta władzy

Turbopatriotyzm

To nie jest dobra książka. Zgrabnie napisana, ale nie dobra. A już z całą pewnością nie wyjaśnia tego co dzieje się na rodzimej scenie politycznej i społęcznej, czyli konfrontacji tego co autor – Marcin Napiórkowski określa mianem softpatriotyzmu i turbopatriotyzmu. Ten drugi to pojmowanie narodu, patriotyzmu i ojczyzny charakterystyczne dla tzw. Prawicy lub konserwatystów. Ten pierwszy – dla całej reszty. Turbopatriotyzm według noty redakcyjnej miał być rzetelną próbą zrozumienia tych, z którymi się nie zgadzamy. W rzeczywistości jest co najwyżej rozbudowanym artykułem publicystycznym, w którym znajdują się opinie o opiniach o opiniach, tych wszystkich których znamy z publicystyki na łamach mediów z obu stron sporu politycznego. Dodatkowo wsparte cytatami z wypowiedzi polityków. Czytaj dalej Turbopatriotyzm

Rewolucja nihilizmu

Wspomniał o tej książce Huxley w Nowym wspaniałym świecie 30 lat później gdy opisywał cechy propagandy w państwach dyktatorskich. Zacytował go w kontekście znaczenia, jakie miały marsze w nazistowskich Niemczech.

Owe wieczne marsze po nocy, owe przemarsze wspólnoty narodowej wydawały się niedorzecznym marnotrawieniem sił i czasu. Dopiero znacznie później i w tym również dostrzeżono wyrafinowaną wolę, dobrze umiejącą dostosować środki do przyświecającego jej celu. Maszerowanie odwraca uwagę. Maszerowanie zabija myśli. Maszerowanie niweczy indywidualność. Maszerowanie jest niedającym się zastąpić, cudownym obrzędem, służącym do tego, aby przy pomocy mechanicznego rytuału oswoić się ze wspólnotą narodową i wprowadzić ją w sferę podświadomości.

To było intrygujące. Brzmiało niesłychanie podobnie do tego, co działo się w ostatnich latach w Polsce, choć nie chodzi oczywiście o marsze wojskowe, ale o pewne comiesięczne rytuały. Być może mające na celu oswojenie ze wspólnotą narodową. Kto wie?

Rewolucja nihilizmu powstawała od 1936 roku, pierwsze wydanie ukazało się jesienią 1938 roku. Udało mi się kupić wydanie polskie z 1939 roku bazujące na piątym już wydaniu, do którego przedmowa została napisana w czerwcu tego samego roku. Swoją drogą fascynujące jest to od strony wydawniczej – niemiecki oryginał został w zasadzie ekspresowo przetłumaczony i wydany. Czytaj dalej Rewolucja nihilizmu