Archiwa tagu: Frans de Waal

Przekleństwo homo sapiens

Ta książka pełna jest wyrywkowych faktów dotyczących zwierzęcych umysłów. Mam nadzieję, że dzięki nim zdołam was skłonić do innego spojrzenia na królestwo zwierząt.

Tak pisze w epilogu do książki Przekleństwo homo sapiens. Dlaczego myślenie zabija, jej autor Justin Gregg. Tak też ją odbierałem przez większość czasu i zżymałem się na clickbaitowy tytuł i próba przekonywania do tezy, że inteligencja człowieka prowadzi ostatecznie do tego, że sprowadzi na siebie zagładę. To było w zasadzie zupełnie niepotrzebne. Czytaj dalej Przekleństwo homo sapiens

Bonobo i ateista

My, ludzie, byliśmy wystarczająco moralni, kiedy w małych hordach wędrowaliśmy po sawannie. Dopiero kiedy zaczęły się zwiększać rozmiary społeczeństwa i zasady dotyczące wzajemności i reputacji traciły stopniowo siłę, pojawiła się konieczność istnienia moralizującego Boga.

Z każdą kolejną książką Fransa de Waala mam przekonanie, że czytam ponownie to samo. A jednak pozwalam sobie za każdym razem prowadzić go za rękę przez świat ludzi, naczelnych, ewolucyjne korzenie – empatii, samoświadomości, czy źródeł moralności, czyli tych wszystkich cech, które sprawiały, że człowiek uznawał siebie za wyjątkowo odmiennego od reszty świata zwierząt. Kwestią moralności i tego czy jest ona produktem (ludzkiej) kultury i wymagała wiary w Boga lub bogów, czy może jest konsekwencją ewolucji i trendów świecie zwierząt zajął się de Waal w książce Bonobo i ateista. W poszukiwaniu humanizmu wśród naczelnych. Czytaj dalej Bonobo i ateista

Bydlęce brzemię

“Nie staraj się tłumaczyć złą wolą czegoś, co śmiało można wyjaśnić głupotą”. Ten aforyzm Roberta Hanlona, znany jest również jako brzytwa Hanlona. W nieco delikatniejszej wersji można by zamienić “głupotę” na “ignorancję”. Przypominam sobie o nim bardzo często, gdy spotykam się z różnego rodzaju wywodami, tłumaczącymi, że jakieś czynności, zjawiska czy działania są jednoznacznie pochodną ludzkiej złośliwości, zawiści czy uświadomionej (bądź nie) przemocy. Czytam w tej chwili dwie książki i nieustannie mam w głowie – właśnie brzytwę Hanlona. Jedną z nich jest Bydlęce brzemię Sunaury Taylor, drugą – przygotowywana do druku w serii Biała Plama – książka, nad której polskim tytułem jeszcze myślimy – Unmasking Autism (Devon Price). Czytaj dalej Bydlęce brzemię

Autyzm. Bliski daleki świat

Podpisałem się pod listem skierowanym do rodziców ze spektrum autyzmu i nawet jeśli gdzieś pojawiał się w mediach, to prawda jest taka, że w Polsce większości ludzi to nie interesuje. Spektrum autyzmu nie jest najważniejszą sprawą naszego życia społecznego. To margines. [Michał Tadeusz Handzel]

W 2011 roku terminu bańka filtrująca – filter bubble (czasami bańka informacyjna)  użył Eli Pariser, zwracając uwagę na to, w jaki sposób algorytmy serwisów z których korzystamy (Google, Instagram, Facebook itp) filtrują i selekcjonują wiadomości, które otrzymujemy w zależności od naszych zainteresowań, czy wcześniejszych wyszukiwań. A jednak samo zjawisko nie jest niczym nowym, i nie związanym wyłącznie z tym, w jaki sposób funkcjonuje świat nowoczesnych technologii informacyjnych. Ludzie od lat w takich bańkach żyli. Spotykali się w gronie wyznających podobne wartości i zasady, czytali podobne gazety, książki, oglądali podobne programy telewizyjne. No może jedyną drastyczną różnicą jest to, że nie można było tak łatwo usunąć ze swojego pola widzenia – opinii przeciwstawnych, nieprzychylnych, czy odmiennych – jednym przyciskiem “ukryj/banuj/nie obserwuj”. W realnym świecie, nie doszliśmy jeszcze do momentu pokazanego w jednym z epizodów serialu Czarne lustroArkangel (Sezon 4, Odcinek 2), gdzie matka “ukrywa” przed oczami dziecka, to czego nie chce, by widziało.  Czytaj dalej Autyzm. Bliski daleki świat

Krajobraz strachu

Jeden z moich ulubionych autorów książek popularnonaukowych Robert Sapolsky, swoją genialną książkę o stresie zatytułował Dlaczego zebry nie mają wrzodów. Choć w swojej pracy wyjaśnił, że zebry w pewnych warunkach mogą jednak w wyniku stresu nabawić się choroby wrzodowej, to chodziło jednak o pewien ogólny koncept. Stres ewolucyjnie ma znaczenie przystosowawcze – pomaga zareagować i uniknąć zagrożenia. Zwierzęta w środowisku naturalnym reagują stresem na zagrożenie atakiem drapieżnika, po czym wracają do swoich codziennych czynności. Zupełnie inaczej jest w przypadku człowieka, który cywilizacyjnie doprowadził do stanu ciągłego narażania się na stres, to zaś jest szkodliwe dla naszych organizmów.

Jeszcze dobrze nie zagłębiłem się w lekturze Krajobraz strachu, Adama Zbyryta – to był ledwie wstęp  – gdy już miałem refleksję – SAPOLSKY NIE MIAŁ RACJI! Co więcej w dalszej części książki, sam Adam Zbyryt przywołuje Sapolsky’ego. Czytaj dalej Krajobraz strachu

Wiek empatii

Mam wrażenie, że z książkami Fransa de Waala jest jak z płytami Aerosmith – można wybrać dowolną i już wiemy, co znajdziemy w innych. Choć może to wrażenie wynika, z faktu, że zrobiłem sobie zbyt małą przerwę po poprzedniej jego pozycji, sięgając po Wiek empatii. Obie poruszają niemal identyczne kwestie dotyczące tego na ile zwierzęta – zwłaszcza naczelne – charakteryzują się cechami i skłonnościami do niedawna przypisywanymi wyłącznie człowiekowi. De Waal tym razem na wielu przykładach pokazuje, że empatia, altruizm, współczucie, zdolność do zyskania cudzej perspektywy (teoria umysłu) nie pojawiły się nagle u człowieka, lecz są naturalną konsekwencją rozwoju ewolucyjnego w świecie zwierząt. Czytaj dalej Wiek empatii

Ostatni uścisk Mamy

Coraz bardziej wierzę, że wszystkie emocje, które znamy, można znaleźć w tej czy innej postaci u wszystkich ssaków, a różnice między nimi ograniczają się tylko do szczegółów, opracowania zastosowań i intensywności. Część tego problemu stanowi ludzki język. Można by pomyśleć, że ogromną przewagę stanowi możliwość opisywania tego co czujemy, ale jest to tylko częściowe błogosławieństwo, które sprawiło, że badania emocji popadły w ogromne kłopoty.

Frans de Waal od lat zwraca uwagę na to, jak wiele błędów popełnia człowiek w ocenie innych zwierząt również naczelnych, starając się jak najbardziej je odhumanizować, lub w imię poprawności naukowej nie doprowadzić do zbytniej antropomorfizacji. Stąd różnego rodzaju przekonania i mity, że zwierzęta nie doświadczają emocji, nie są zawistne, nie mordują lub okaleczają dla przyjemności, nie odczuwają radości, zazdrości czy wstydu, nie rozumieją co to przyszłość i nie potrafią planować lub nie są zdolne do empatii. Czytaj dalej Ostatni uścisk Mamy

Jak zwierzęta przeżywają żałobę

Wiemy, że w którymś momencie własnego życia sam również staniemy się ekspertami od żałoby na sposób, którego tak bardzo się lękamy.

Przyszło mi któregoś dnia na myśl, że Frans de Waal mógł napisać książkę o emocjach i żałobie wśród zwierząt. Wpisałem odpowiednie hasła w wyszukiwarce i choć jego nazwiska nie było, to na szczycie wyników pojawiła się praca Jak zwierzęta przeżywają żałobę antropolożki Barbary J. King. Czytaj dalej Jak zwierzęta przeżywają żałobę

Małpa w każdym z nas

Zdecydowanie wolelibyśmy obwiniać naturę za to, czego w sobie nie lubimy, niż przypisywać jej, to co nam się podoba.

Jednym z wielu licznych błędów poznawczych, którym podlega człowiek jest ten, który z jednej strony pozwala nam przypisywać sobie odpowiedzialność za ponoszone sukcesy, z drugiej zaś przyczyn porażek upatrywać w innych lub w czynnikach zewnętrznych. Dzięki tej tendencji samoobronnej nasze ego nie jest narażone na spadki samooceny nawet w razie dramatycznie głupich wyborów. Zawsze możemy przecież zwalić odpowiedzialność na innych. Prymatolog Frans de Waal poszedł krok dalej i w książce Małpa w każdym z nas próbuje pokazać, że tego typu zachowanie nie jest właściwe wyłącznie jednostkom, ale człowiekowi, jako świadomemu bytowi, który przez dekady tłumaczył sobie “niskie instynkty” zwierzęcą naturą, zaś to wszystko co w nas dobre, miało być charakterystyczne dla nas dzięki kulturze i cywilizacji. Czytaj dalej Małpa w każdym z nas