Archiwa tagu: Ernest Hemingway

Komu bije dzwon

To nie jest wolność nie zakopywać tego, co się napaskudziło – pomyślał. – Nie ma zwierzęcia równie wolnego jak kot, a przecie kot zagrzebuje swoje łajno. Kot to najlepszy anarchista. Dopóki nie nauczą się tego od kota, nie mogę ich szanować.

W końcu to zrobiłem! Przeczytałem najgłośniejszą i najbardziej znaną powieść jednego z moich ulubionych pisarzy młodości, której konsekwentnie unikałem. Trudno mi powiedzieć czemu. Tak czasami mam, że unikam pewnych zbyt popularnych “arcydzieł”. Gdy czasami zaintryguje mnie jakiś nowy autor, zwykle sięgam do mniej popularnych jego dzieł. W przypadku Komu bije dzwon Ernesta Hemingwaya, nie mam pojęcia czym była podyktowana moja niechęć. W końcu się doczekał. Czytaj dalej Komu bije dzwon

49 opowiadań

Umarł, jak mówią Hiszpanie, pełen złudzeń. W swym życiu nie zdążył utracić żadnego z nich, ani nawet na końcu odmówić aktu skruchy. (Rogi byka)

Dopiero teraz po latach widzę, jak wiele Hłasko czerpał ze stylu Hemingwaya. Choć może mi się tylko zdaje. Może powinienem sięgnąć do jego powieści izraelskich i to zweryfikować, nie zaś bazować na ułomnej pamięci. Minęło ponad pół roku od ostatniego mojego powrotu do lektur sprzed lat. Wśród potencjalnych kandydatów przewijali się Mailer, Hłasko, Hemingway, Dos Passos.

Najbardziej mnie ciągnęło do powieści Hemingwaya. Impuls przerodził się w działanie po wycieczce po Andaluzji. Gdzieś w piwnicy leży Słońce też wschodzi, pamiętając jednak mgliście opisy walk byków z opowiadań sięgnąłem po zbiór 49 opowiadań. Czytaj dalej 49 opowiadań