Archiwa tagu: astrofizyka

Moja krótka historia

Jakim prawem ten człowiek prowadzi tira? Jakim prawem cokolwiek on prowadzi po drodze? Przez jego niepełnosprawności wyklucza go od otrzymania prawa jazdy … Co to ma być …

Tak brzmiał jeden z pierwszych komentarzy pod rozmową opublikowaną na gazeta.pl “Jeździ ciężarówką i zwiedza świat. Cezary Kopiczko: Polscy kierowcy nie są szczególnie złośliwi

No właśnie. Jakim prawem niepełnosprawny śmie cokolwiek robić? To co prawda jest anonimowy komentator, ale śmiało może dołączyć do grona tych, którzy dla różnego rodzaju wariatów nie widzą miejsca wśród zdrowych i NORMALNYCH.

Po co marnować miejsca na uczelniach dla kolesi na wózkach, mówiących niezbyt wyraźnie, którzy co więcej mają przed sobą kilka lat życia. Lepiej niech te miejsca będą dla NORMALNYCH. Czytaj dalej Moja krótka historia

Rzeczywistość nie jest tym, czym się wydaje

To klasyczny przykład przypadłości szerzącej się wśród naukowców, znanej jako „zazdrość o fizykę” – biolodzy behawioralni obawiają się, że ich dyscyplinie brakuje rygorów typowych dla fizjologii, fizjolodzy chcieliby korzystać z technik zastrzeżonych dla biochemików, biochemicy zaś z zazdrością patrzą na jednoznaczność wyników uzyskiwanych przez biologów molekularnych i tak dalej, i tak dalej, aż do fizyków, którzy konsultują się już tylko z bogiem” R. Sapolsky, Kłopot z testosteronem, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2012

Zdarzało mi się publicznie przyznawać do kompleksu matematyki i fizyki. Przez niemal całą szkolną edukację wmawiano mi, że jestem tzw. “typem humanistycznym” i nie wymagano zbyt wiele jeśli chodzi o nauki ścisłe.

Ponieważ bóg przypadku rzucił mnie do świata finansów, musiałem odkrywać i uczyć się na nowo (albo też od zera) matematyki, co sprawia, że wciąż czuję się niepewnie na tym gruncie. Pasjami czytam jednak książki o historii nauki, zwłaszcza przez pryzmat ludzi stojących za różnego rodzaju odkryciami i ideami. Uparcie próbuję zrozumieć niektóre koncepcje i zwykle kończy się na tym, że rozumiem co najwyżej te z nich, które obowiązywały do początku XX wieku. Później już moja wyobraźnia nie nadąża.

Czytaj dalej Rzeczywistość nie jest tym, czym się wydaje