Archiwa tagu: anoreksja

Jestem głód

Gdy skończyłem czytać Wrony, szukałem co jeszcze napisała Petra Dvořáková i czy ukazało się polskie tłumaczenie. Niestety, choć napisała ich kilka, żadna dotychczas się nie ukazała. Aż do teraz, gdy pojawił się Jestem głód. Choć zwykle nie kupuję tak od razu nowości, to w tym wypadku – zwłaszcza, że niedawno rozmawiałem o Wronach – postanowiłem ją przeczytać niemal po premierze. Czytaj dalej Jestem głód

Z anoreksją na pokładzie

Lektura indywidualnych przeżyć osób zmagających się z własnymi demonami jest niezmiernie istotna. Z jednej strony tym, którzy mają podobny problem może służyć jako wsparcie, z drugiej – całej reszcie – może uzmysłowić, jak złożony jest świat ludzkich doświadczeń. Powinna uleczyć z postrzegania świata i innych na zasadzie “ja tak nie mam, więc co to za kłopot”. Inni mają. Zmagają się z traumami, depresjami, różnego rodzaju zaburzeniami i ich świadectwo pozwala zrozumieć i uwrażliwić się na drugiego człowieka. Bez ocen, za to z szacunkiem dla odmienności przeżyć i zachowań.

Sięgnąłem po książkę Z anoreksją na pokładzie Katarzyny Zachacz, kierowany właśnie tą ciekawością. Co dzieje się w umyśle osoby, która zmaga się z zaburzeniami jedzenia.  Czytaj dalej Z anoreksją na pokładzie

Lżejsza od swojego cienia

Podczas tegorocznych targów książki we Wrocławiu wpadłem na chwilkę do stoiska wydawnictw komiksowych. Nie jestem typową grupą docelową. Owszem kocham Fistaszki, ale powiedzmy, że ortodoksi komiksowi za taką deklarację pewnie by mnie wyklęli. Tak jak pisałem przy okazji Portugalii, lubię słowa, zdania, budowanie świata za pomocą liter. Może przyciągać moją uwagę graficzna strona, ale jednak jako sposób opowiadania historii, komiks  nie jest  preferowanym przeze mnie gatunkiem. A jednak wtedy w Hali Stulecia sięgnąłem po coś, co zarówno przyciągało wzrok kreską, jak i tytułem. Pośród tych wszystkich macek, mordobić i męskich wyrazistych postaci z kwadratowymi szczękami leżało wielkie tomisko. Już choćby dlatego, nie powinienem napisać „niepozorne”, ale tak było. Ilustracja na okładce, była niepozorna. Lżejsza od swojego cienia, Katie Green. Wtedy przekartkowałem tylko, ale zaintrygowany kilka dni po powrocie jednak zamówiłem. Czytaj dalej Lżejsza od swojego cienia