Archiwum kategorii: Dla młodzieży

M jak monstrum

Jak to jest zyskać wzrok po czterdziestu latach niewidzenia? Nasze – osób widzących – przekonanie jest proste. Taka osoba ma szansę na nową jakość życia. Na doznania, które do tej pory były jej obce. A jeśli tak nie jest? Oliver Sacks w Antropologu na Marsie opisywał historię Vergila. Błędna diagnoza w wieku sześciu lat, sprawiła, że lekarze uznali, że to genetyczna choroba siatkówki. Vergil zrobił kurs masażu, nauczył się funkcjonować w świecie, aż po czterdziestu latach inny lekarz uznał, że wystarczy prosta operacja zdjęcia katarakty. Okazało się, że nowe życie było dla mężczyzny nie do zniesienia. Miał problem z tym co naprawdę widzi. Nie był w stanie oceniać proporcji, nie potrafił połączyć wrażeń wzrokowych w całość Nie chciał porzucić swoje “dotykowego świata”. Przypomniała mi się ta historia w trakcie lektury powieści graficznej M jak Monstrum Talii Dutton. Czytaj dalej M jak monstrum

Żółwie aż do końca

Z dużą przyjemnością sięgam co jakiś czas po młodzieżową literaturę, zwłaszcza tę poruszającą trudne i nieoczywiste sprawy (taki był zamysł wydania kilku książek tego typu w serii Biała Plama). Nie przeszkadza mi uproszczone podejście do tematu, czasami może zbyt schematyczni bohaterowie. Lubię gdy jest w nich szczypta humoru, zwykle związana z nastoletnim sarkazmem bohaterów. Podoba mi się, to na co zwróciłem uwagę choćby przy okazji Hate List. Nienawiść, w jaki sposób autorzy przemycają do tych historii literaturę, poezję, malarstwo. Wielu bohaterów i bohaterek pisze, notuje wiersze, cytaty, prowadzi dzienniki, blogi. Pamiętam jak dobrze czytało mi się Gwiazd naszych wina Johna Greena. Zerkam teraz na zapiski – luty 2015. Zaznaczonych mam kilka cytatów. Sarkastycznie nastoletnich.

Postawiono diagnozę trzy miesiące po tym, jak dostałam pierwszą miesiączkę. Odebrałam to tak: Gratulacje! Stałaś się kobietą. A teraz możesz umrzeć.

Przyszedł czas na inną książkę autora – Żółwie aż do końca. Pozornie jest w niej wszystko, co jest składnikiem dobrych powieści obyczajowych dla młodych – problem (zaburzenia lękowe Azy – głównej bohaterki), przyjaźń, miłość, tajemnica, szczypta sarkazmu. Tylko, że nie. Nie szczypta. Daisy, przyjaciółka Azy jest tak przesadzona, że niewiarygodna. Ale jest coś jeszcze znacznie gorszego. To o czym pisałem wcześniej, że autorzy młodzieżówek sprytnie przemycają w nich poezję, literaturę, naukę w tym wypadku jest bardzo dalekie od sprytu. Jest tego za dużo, na siłę, odbiera wiarygodność dialogom i postaciom i staje się w pewnym momencie karykaturalne. Czytaj dalej Żółwie aż do końca

O tym można rozmawiać tylko z królikami

Na początku jest okładka i tytuł. Okładka ciemna, pełna smutku, może odrobinę mroku. Trudno na jej podstawie powiedzieć, do kogo może być skierowana. O tym można rozmawiać tylko z królikami. Okładkowy królik, nie wygląda na radosnego puszystego króliczka, z książeczek dla dzieci. A później wcale nie jest lepiej.  Czytaj dalej O tym można rozmawiać tylko z królikami

Figgrotten

Kiedy była na dworze, tak naprawdę nigdy nie doskwierała jej samotność. Była szczęśliwa i czuła się naprawdę sobą. Poczucie osamotnienia dopadało ją wśród ludzi. Świadomość bycia odmieńcem nie pasujacym do grupy, nie była zbyt miła.

Wciąż zdarza się, że kupię sobie jakąś książkę dla młodzieży. Już nie czytam, ani nie podtykam mojemu nastolatkowi, który ma przekonanie, że z nich wyrósł*, ale ciekawią mnie zwłaszcza te zajmujące się trudniejszymi sprawami. 

Tak trafiłem na Figgrotten April Stevens. Tytułowa bohaterka to dziewczynka-oustiderka. Trudno powiedzieć ile ma lat, choć jeszcze jest dzieckiem. Dzieckiem, odrobinę dziwnym, jak mawiają niektórzy “oryginalnym”. Imię nadała sobie sama i jest z niego dumna. Zbiera liście, patyki, pióra. Jej mama już dawno zaprzestała prób sprzątania jej pokoju, więc tylko możemy sobie wyobrazić, jak on wygląda. Czytaj dalej Figgrotten

The Science of Rick And Morty. Nienaukowy przewodnik po świecie nauki

Zdecydowanie przesadziłem, gdy trzy lata temu podarowałem mojemu nastolatkowi książkę The Science of Rick and Morty. NIenaukowy przewodnik po świecie nauki. Pominę fakt jego zachwytu nad serialem o patologicznym dziadku alkoholiku i jego wnuczku podróżującym po wielu światach, gdzie aż kipi od przemocy, wulgaryzmów i odwołań do seksu. To, że coś jest kreskówką, nie oznacza, że jest przeznaczone dla dzieciaków w szkole podstawowej. Niemniej wciągnął się i zaczął “rozkminiać” różne sprawy dotyczące funkcjonowania świata (choć i tak nie wiem, czy bardziej mu nie imponowały bluzgi płynące z ekranu). Czytaj dalej The Science of Rick And Morty. Nienaukowy przewodnik po świecie nauki

Dlaczego rodzice tak cię wkurzają i co z tym zrobić

Mam wciąż powiększającą się biblioteczkę książek pod hasłem “jak rozmawiać z nastolatkiem”. Część po starszym synu, część kupowana pod kątem nowego, który właśnie “nastolatkuje”. Ba, jedną nawet wydaliśmy nakładem naszego wydawnictwa (Dobre wieści o złym zachowaniu). W każdej z nich – zwłaszcza tych nowych, uwzględniających coraz większą wiedzę o mózgu pada jak mantra “nastolatki takie są, nic nie zrobisz”.  Czytaj dalej Dlaczego rodzice tak cię wkurzają i co z tym zrobić

Jak się nie zabić i nie zwariować

Dowiedziałem się, że ta książka często pojawia się w rozmowach nastolatków zgłaszających się z problemami do poradni psychologicznych. Chciałem zobaczyć co takiego tam jest. Jak wygląda głos młodego pokolenia i tak sięgnąłem po Jak się nie zabić i nie zwariować Justyny Suchanek.

Nic więcej o niej nie czytałem, poza tym, że pojawiła się właśnie w rozmowie z moją znajomą. Lubię dawać się zaskakiwać. Tytuł brzmiał raczej, jak jednak z tych satyrycznych powieści o ciężkim życiu współczesnej kobiety, tymczasem jest to zapis wspomnień autorki z życia w rodzinie z ojcem alkoholikiem, kolejnych pobytów w szpitalu psychiatrycznym oraz nieudanych prób samobójczych. Czytaj dalej Jak się nie zabić i nie zwariować

Chłopiec, kret, lis i koń

Przede wszystkim zobaczyłem okładkę! Nie zastanawiałem się. Odkąd mój młodszy syn stał się nastolatkiem, nie bardzo mam pretekst do tego, by kupować książki dla dzieci.
Ale z tą było tak, że chciałem ją mieć. Wystarczyła mi tylko okładka.
Chłopiec, kret, lis i koń. Czytaj dalej Chłopiec, kret, lis i koń

Księga cmentarna

Mój młodszy syn sięgnął ostatnio do ulubionego filmu z okresu dzieciństwa – Koralina i tajemnicze drzwi. Uwielbiał go, co było problemem dla rówieśników (wówczas pięcio-sześciolatków), które się tego filmu ewidentnie bały i nie chciały z nim oglądać. 

Ponieważ odrzucił zupełnie w ostatnim czasie książki i czytanie, pomyślałem sobie, że może warto mu znaleźć coś Neila Geimana. Film został nakręcony na podstawie jego powieści – Koralina. Zacząłem szukać i stanęło na Księdze cmentarnej.  Czytaj dalej Księga cmentarna

Dziewczyna w rozsypce

Czytając w ostatnich latach kolejne obyczajowe młodzieżówki poruszające trudne tematy, czy to z ciekawości, czy szukając czegoś do wydania w naszej serii Biała Plama, widzę, że dzielą się one na dwa rodzaje. Pierwszy – tych jest zdecydowanie więcej – koncentrują się na opowieści. Na samej historii. Nie ma tam fajerwerków językowych, fantastycznych fraz, czy nawet myśli do zanotowania i zapisania. Literacko jest to tylko poprawne (a nawet można powiedzieć nijakie). Główny ładunek znajduje się w przekazie. Drugi rodzaj – w mniejszości, to książki również piękne lub ciekawe językowo. Z cytatami, które można sobie zakreślać i z nimi się utożsamiać, pełne piękna i wrażliwości. Do takich należy choćby wydana przez nas Tylko w mojej głowie (Sharon Draper), którą często polecałem nawet dorosłym. Jeśli zaś jesteśmy przy książkach wydanych w ramach Białej Plamy, to do pierwszej grupy zalicza się choćby Aż do dziś (Pam Fluttert). Historia dziewczyny molestowanej przez przyjaciela rodziny, niesłychanie poruszająca (choć dla wielu dorosłych prawdopodobnie nie zaskakująca), ale językowo po prostu poprawna.

Miałem ten podział w głowie, podczas lektury Dziewczyna w rozsypce Kathleen Glasgow. Ta książka należy do grupy po prostu poprawnej językowo. Ale ładunek, który ze sobą niesie to już coś zupełnie innego.  Czytaj dalej Dziewczyna w rozsypce