Moje serce, mój wróg

Wydaliśmy niedawno w ramach serii Biała Plama drugą książkę Beth Hautala Struś oraz inne zguby. W trakcie jej kolejnego czytania już w wersji wydrukowanej wpadł mi w oko inny tytuł młodzieżowy, w którym również, podobnie jak w Strusiu “bohaterem” jest spektrum autyzmu. Kupiłem natychmiast Moje serce, mój wróg, autorstwa A.J. Steiger i wsiąknąłem na dwa wieczory odkładając Strusia i notkę o nim na później. Pierwotnie nawet chciałem połączyć oba tytuły ze względu na temat, ale zrezygnowałem, bo Moje serce, mój wróg wymaga jednak oddzielnego tekstu. Czytaj dalej Moje serce, mój wróg

Instrukcja dla pań sprzątających

Nie powinno być niczym zaskakującym, że na odbiór lektur ma wpływ nastrój, otoczenie, doświadczenie i tysiące innych rzeczy. Gdy kilka miesięcy temu dwukrotnie rozpoczynałem Instrukcję dla pań sprzątających Lucii Berlin, wyjątkowo nie mogłem się na niej skoncentrować. Coś mi nie pasowało, nie byłem w stanie się skupić, nie mogłem wejść w ten świat. Jakiś czas później podobnie się czułem przy Mirandzie July (Pierwszy bandzior). Co ciekawe, miałem wrażenie, że ten stan nie jest związany z książką, jej stylem, czy tematami, tylko właśnie ze mną. Postanowiłem ją odłożyć na jakiś czas i spróbować ponownie, podobnie jak Pierwszego bandziora. Wróciłem po dłuższej przerwie, w luźniejszym wakacyjnym okresie i  nagle się okazało, że czyta mi się te opowiadania zupełnie inaczej. Wchodzę gładko w opisany świat. Coś sobie zaznaczam, notuję. Choć w pewnym momencie nuży mnie już ten świat alkoholików, narkomanów bohaterów amerykańskiego południa (wiele rzeczy bardzo bliskie tzw. Polski B), żyjących z prac dorywczych, albo przedstawicieli zawodów znajdujących się najniżej na drabinie społecznej. Pozbawionych nadziei i złudzeń. Czytaj dalej Instrukcja dla pań sprzątających

49 opowiadań

Umarł, jak mówią Hiszpanie, pełen złudzeń. W swym życiu nie zdążył utracić żadnego z nich, ani nawet na końcu odmówić aktu skruchy. (Rogi byka)

Dopiero teraz po latach widzę, jak wiele Hłasko czerpał ze stylu Hemingwaya. Choć może mi się tylko zdaje. Może powinienem sięgnąć do jego powieści izraelskich i to zweryfikować, nie zaś bazować na ułomnej pamięci. Minęło ponad pół roku od ostatniego mojego powrotu do lektur sprzed lat. Wśród potencjalnych kandydatów przewijali się Mailer, Hłasko, Hemingway, Dos Passos.

Najbardziej mnie ciągnęło do powieści Hemingwaya. Impuls przerodził się w działanie po wycieczce po Andaluzji. Gdzieś w piwnicy leży Słońce też wschodzi, pamiętając jednak mgliście opisy walk byków z opowiadań sięgnąłem po zbiór 49 opowiadań. Czytaj dalej 49 opowiadań